Sousa będzie zarabiał dwa razy więcej niż w Polsce
Paulo Sousa zarabiał w PZPN-ie 70 tys. euro miesięcznie, a portugalski sztab drugie tyle. Jego kontrakt obowiązywał do marca 2022 roku, jeśli biało-czerwoni nie zakwalifikowaliby się na mistrzostwa świata w Katarze przez baraże. W przypadku awansu zostałby przedłużony. A jest to dosyć wątpliwe, gdyż półfinał reprezentacja rozegra z Rosją na jej terenie. W przypadku wygranej będzie rywalizować z lepszym z pary Szwecja/Czechy.
Już godzinę po ogłoszeniu porozumienia PZPN-u z Sousą i przedwczesnym rozwiązaniu umowy, Flamengo Rio de Janeiro poinformowało o zatrudnieniu 51-latka. Portugalczyk podpisał lukratywny, 2-letni kontrakt i dostał ogromną władzę w pionie sportowym. Były selekcjoner reprezentacji Polski za zarabiać w nowym miejscu pracy ponad dwa razy więcej niż w PZPN. Dziennik "O Globo" mówi o pensji wynoszącej aż 160 tys. euro miesięcznie. Jest to więc ponad dwukrotna podwyżka zarobków i umowa na dwa lata.
Borek ostrzega kibiców Flamengo przed Sousą
Na pożegnanie Sousy nie oszczędził na Twitterze Mateusz Borek, który w ostrych słowach wypowiedział się pod przemówieniem Portugalczyka do kibiców Flamengo. "Uważajcie, to maszyna do zarabiania pieniędzy! Gdy tylko dostanie lepszą finansowo ofertę, natychmiast opuści wasz klub. Bądźcie więc przygotowani. Zdradził naszą drużynę i oszukał piłkarzy, którzy mu ufali. Niektórzy z nich zablokowali jego numer telefonu. Kompletny brak szacunku. Liczy się tylko kasa" - napisał po angielsku popularny dziennikarz.
REPREZENTACJA w GOL24
Transfery Legia Warszawa. Oni mogą odejść z Legii Warszawa. ...
