Serie A. Hellas Werona - Salernitana 0:1
Do feralnego zderzenia doszło w 39 minucie. Dawidowicz pobiegł za rywalem aż na połowę boiska. Tam trafił czołem w tył głowy Simy'ego, po czym dał radę jeszcze odegrać do swojego bramkarza.
Dawidowicz błyskawicznie spostrzegł, że leci mu krew, dlatego poprosił sędziego o przerwę. Polak z rozciętą głową zszedł do linii bocznej, gdzie sztab medyczny założył mu opatrunek.
W przerwie Dawidowicz został jeszcze raz, tyle że lepiej obandażowany. Dlatego mógł dokończyć mecz. W 4 minucie padł za to na murawę Lorenzo Pirola, stoper Salernitany, i z powodu kontuzji mięśniowej został zmieniony.

Kontuzje niestety "polubiły" też wspomnianego Dawidowicza. Od 2019 roku, gdy przeszedł do Hellasu Werona złapał aż dwanaście urazów. W listopadzie przez problemy mięśniowe nie był w stanie dokończyć nawet połowy z Fiorentiną.
Zaraz po przerwie Hellas stracił bramkę na 0:1 z Salernitaną. Ładny strzał zza pola karnego oddał Loum Tchaouna. Dawidowicz wracał wtedy z szesnastki gości, gdzie próbował oddać strzał, a potem wymusić jedenastkę po rzekomym faulu bramkarza.
Dawidowicz był skoncentrowany na akcjach z udziałem Simy'ego. - Przykleił się do niego jak plaster - stwierdzili w pewnym momencie komentatorzy Eleven Sports. I te pojedynki Polakowi rzeczywiście dobrze wyszły.
Sebastian Walukiewicz sprokurował karnego w meczu Cagliari - Empoli
Paweł Dawidowicz w Hellas Werona:
- 13 meczów
- 1 gol (w Pucharze Włoch)
LIGA WŁOSKA w GOL24
Najgorsza jedenastka Ekstraklasy. Oni zawiedli w rundzie jesiennej
