Pedofil z Brzeska nie zbliży się do zakrystii

Artur Drożdżak
Piotr Krzyżanowski
Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w mocy wyrok 10 lat więzienia dla Jakuba M. za molestowanie trzech chłopców w wieku poniżej 15. roku życia. Otrzymał też wieloletni zakaz zbliżania się do miejsc, gdzie mógłby spotkać małoletnich.

Mężczyzna był studentem V roku UJ, a jednocześnie wolontariuszem w klubie sportowym w Brzesku oraz osobą przygotowującą dzieci do ministrantury w miejscowej parafii. Tam poznał pokrzywdzonych, których potem seksualnie wykorzystywał przez prawie cztery lata.
W prawomocnym już wyroku sąd zastosował nadzwyczajne środki karne wobec Jakuba M. 27-latek ma dożywotni zakaz zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania zawodów i prowadzenia działalności związanej z wychowywaniem, edukacją, leczeniem małoletnich i opieką nad nimi.

Po odbyciu kary więzienia Jakub M. przez 15 lat nie będzie mógł przebywać w miejscach, w których mógłby mieć kontakt ze swoimi ofiarami. Do trzech pokrzywdzonych chłopców nie ma prawa się zbliżyć na odległość 50 metrów, ma też zakaz jakiegokolwiek kontaktu z nimi. Ponadto ma się też przez 15 lat powstrzymać od przebywania na terenie kąpielisk i basenów całego powiatu brzeskiego. Nie wolno mu być na obiektach sportowych miejscowych klubów oraz w zakrystii i miejscowym domu parafialnym, gdy są tam osoby małoletnie. Skazany ma też dwa razy w roku, w marcu i październiku, zgłaszać się do miejscowej komendy policji.
Sąd zdecydował także o przepadku laptopa i kart pamięci aparatu fotograficznego należących do skazanego, bo w nich ujawniono treści pornograficzne. 27-latek, po wyjściu na wolność, będzie też musiał poddać się obowiązkowej terapii farmakologicznej lub psychoterapii. Możliwe, że zostanie poddany leczeniu także w czasie odbywania kary.

Jakub M. był znanym w regionie trenerem, założycielem przyparafialnego klubu sportowego, a także aktywnym członkiem społeczności religijnej. Po latach okazało się, że od 2008 r. do początku 2011 r. molestował trzech chłopców. Sprawa wyszła na jaw, gdy pokrzywdzeni opowiedzieli koledze, że trener ich molestuje. Chłopak wyznał o tym bratu, a ten powiadomił o sprawie księdza.
Duchowny po konsultacjach z psychologiem zawiadomił rodziców wykorzystanych dzieci. Sprawą zajęła się policja, 27-latek został zatrzymany i aresztowany w marcu 2011 r. Postawiono mu zarzuty wykorzystania nieletnich oraz trzy kolejne dotyczące posiadania i rozpowszechniania treści pornograficznych.

Jakub M. przyznał się do części zarzutów. Wcześniej nie był karany, biegli stwierdzili, że ma ponadprzeciętną inteligencję. Ujawnili u niego skłonności pedofilskie, ale zaznaczyli, że podejrzany był poczytalny, gdy dokonywał przestępstw natury seksualnej

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pedofil z Brzeska nie zbliży się do zakrystii - Gazeta Krakowska

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Góralka
W pierwszej kolejności dopiszę ucięty ucięty komentarz - ponieważ przekroczyłam limit znaków :

Patrząc na piękno tego świata, na harmonię dominującą w przyrodzie, mimo ingerującego w nią człowieka, łatwo mieć refleksję że całe stworzenie robi to co do niego należy, do czego zostało powołane. Prócz człowieka, będącego przecież "ukoronowaniem wszelkiego stworzenia"; ten jest powołany do bliskiej, serdecznej relacji z OJCEM, tylko wtedy może głęboko poznawać samego siebie, sens i cel swojego życia, i tylko z NIM potrafi wybierać prawdziwe dobro a nie pozory dobra. Ale on woli często niezależność wobec Stwórcy, wybiera błądzenie po bezdrożach ... Gdy zderzam się czasem z większą dawką zła wokoło, to sobie myślę że Bóg jest doskonale cierpliwy i niewyobrażalnie dobry skoro znosi to wszystkie zło jakie panoszy się na tym świecie. (Ja bym tego nie potrafiła).

Co do grzechu pedofilii duchownych, nie uważam nigdy że "że o takich sprawach należy milczeć"- skąd ten wniosek ? Musiałam zostać żle zrozumiana. Napisałam że nie rozumiem dlaczego chowa się te brudy pod dywan, i mam wpływu żeby to zmienić...
Wiesz, można by tak w nieskończoność dyskutować, tylko co to pozytywnego wniesie w nasze życie ...
Wolę w tym czasie zadbać o swoje życie duchowe ...
Na koniec chcę się z Tobą podzielić myślą Erazma z Rotterdamu, do której nierzadko wracam i odwołuję się :

"... znoszę ten Kościół, dopóki nie zobaczę lepszego.
Kościół zaś zmuszony jest zapewne również znosić i mnie,
dopóki sam lepszy się nie stanę."

Lepszy, doskonały Kościół będzie Tam, gdzie oglądać będziemy Boga twarzą w Twarz ... a to już całkiem niedługo, no bo co najwyżej za kilkadziesiąt lat - cóż to znaczy wobec wieczności ...

Dziękuję za rozmowę, wybacz co złe.
Wszystkiego prawdziwie dobrego i pięknego Ci życzę :)
P
Podpis :p
Absolutnie nie twierdzę, że każdy ksiądz to pedofil ani że wszyscy księża to darmozjady itp. Uważam, że jest tam wielu wspaniałych ludzi i kropka, chociaż mogę się z nimi nie zgadzać. Jednak to nie moja sprawa osądzać konkretnych ludzi. Pozwól, że przedstawię moje racje obrazowo.

Jeśli masz własne dzieci, wyobraź sobie, że to Twojemu dziecku jakiś ksiądz wyrządza krzywdę. Wyobraź sobie, że idziesz z tym do biskupa, a biskup próbuje wszystko załagodzić, a nawet naciska, żeby nic w tej sprawie nie mówić, a Twoje dziecko przeżywa wielką traumę. Rozpoczynasz walkę, która kończy się w sądzie, a raczej zaczyna tam, bo musi upłynąć wiele czasu aż usłyszysz wyrok... uniewinniający.

To nie jednostkowy przypadek w tym kraju. Dlaczego uważasz, że o takich sprawach należy milczeć???

Interesuje mnie tu tylko równe traktowanie wszystkich, to nie Katolicy są dyskryminowani w tym katolickim z nazwy kraju, ale wszyscy pozostali, których może być o wiele więcej niż się to wydaje. Więc, moja droga Góralko, będę się wypowiadał w tej sprawie tak często, jak będę uważał to za słuszne. Nie ważne, kto o tym pisze i mówi lub milczy i zamiata, uważam, że jest to BARDZO WAŻNA sprawa dla każdego obywatela tego kraju, tym bardziej, jeśli jest Katolikiem.

Jeśli Kościół zmieni całkowicie nastawienie i będzie takie sprawy przekazywał natychmiast do prokuratury, to wtedy naprawdę nie będę kojarzył pedofilstwa księży z Kościołem, a jedynie z dramatem danego księdza-pedofila. W tym momencie, niestety, każdy przypadek ujawniony i jeszcze nie ujawniony, dawny i obecny, kojarzy mi się z Kościołem jako instytucją i z tym, że hierarchowie są uczestnikami tego typu przestępstw poprzez przyzwolenie, tuszowanie, pomoc itp.

Dla Kościoła, który głosi pokutę, najwspanialszym wyjściem byłoby pokazanie ludziom - swoim owieczkom i całemu światu - jak bardzo Kościół potrafi pokutować i jak mocno wierzy, że przyznanie się do błędu i żal jest ważniejsze od wypierania się zła i dbania o rzekome dobre imię, bo jest to fałszywe podejście.
Niech się Kościół rozliczy ze swoich "grzechów" a zobaczy, że zamiast odpływu wiernych, będzie miał ich coraz więcej!

A państwo powinno traktować członków Kościoła, jakiegokolwiek wyznania, jak każdego obywatela i wymierzać kary adekwatne i sprawiedliwe.

Czy to, czego chcę, jest niezgodne z nauką Kościoła, czy jest nieetyczne, niemoralne, może niedojrzałe? Nie mam najmniejszej ochoty walczyć z Kościołem czy z doktryną katolicką, chcę tylko, żeby było sprawiedliwie. Nie sądzę, żeby moje myślenie było diabelskie lub szkodliwe. Jestem przekonany, że podpisałoby się pod nim wielu ludzi Kościoła, ale, jak widać po choćby ks. Bonieckim czy innym, w Kościele nie można podnosić głosu oficjalnie, bo wszelkie uwagi traktowane są jako szatańskie, niszczące, raniące itp. Trochę samokrytyki i otwartości na inność! Inne myślenie nie koniecznie musi być prymitywne! Inni ludzie, z innych religii i przekonań, nie koniecznie muszą być gorsi i powinni mieć w tym kraju takie same prawa, bo religia to jednak sprawa prywatna - gdy staje się sprawą państwową, staje się lustrzanym odbiciem komunizmu, ale to zupełnie inny temat do dyskusji.
Pozdrawiam
G
Góralka
Jasne, że można często i żle mówić o duchownych, jeśli się chce.
Teraz coraz częściej i ostrzej słyszy się podobne opinie.
Autorzy takich opinii najczęściej z nieukrywanym upodobaniem je głoszą,
przy każdej nadarzającej się sposobności, jeśli takiej nie ma - również bez okazji, stwarzając ją "na siłę".

Jestem przekonana (z własnego doświadczenia) że człowiek który stara się uczciwie badać przed Panem Bogiem swoje sumienie, nie znajduje już czasu a przede wszystkim motywacji do tego by kontemplować grzechy bliżniego ...

Co do tu określeń które Ci się nie podobają, bądż łaskaw zauważyć w jakim kontekście je użyłam. Dodam że oba określenia podtrzymuję, przy czym moją intencją nie było obrazić lecz potrząsnąć "takem..."

1) - "prostacki" - nie była to ocena człowieka ale tego co napisał tutaj. Spójrz raz jeszcze - stoi " prostacki komentarz", a więc to określenie wyraża krytykę postawy jaką zaprezentował "takem ...";
2) "prymitywny" - łatwo sprawdzić że nie napisałam tak, ale użyłam określenia "prymitywnie myślący". Tym co napisałeś w swoim pierwszym komentarzu, tym 11.06.12 z 17;11;51, też upoważniłeś mnie do identycznego określenia wobec Twojego myślenia. Jednak nie mogłabym tak powiedzieć o żadnym z następnych Twoich do mnie komentarzy, za które bardzo Ci dziękuję. Każdemu z nas zdarza się myśleć prymitywnie, wystarczą do tego
ZAWSZE KRZYWDZĄCE UOGÓLNIENIA KRYTYCZNE WOBEC INNYCH LUDZI. Zauważ że wcale nierzadko myślimy prymitywnie nawet wobec siebie i swoich bliskich ... Dotyczy to również każdego środowiska np. jeśli jestem w medycznej potrzebie, zaniosę dwóm lekarzom łapówkę, i oni ją przyjmą, to - upraszczając - mogę wnioskować że każdy lekarz bierze łapówkę, i rozgłaszać ten wniosek. Czy to nie jest prymitywne myślenie ? Mogę wybrać inaczej - zastanowić si wprzódy czy rzeczywiście zawsze i wszędzie lekarze biorą łapówki, czy taka opinia nie jest krzywdząca wobec tych którzy pracują uczciwie i z poświęceniem.
Akurat reprezentuję jeden z zawodów który uchodzi za bardzo łapówkarski.
Ilekroć byłam nagadywana w tej sprawie, żadne moje tłumaczenia że ja absolutnie nie, nie skutkowały. Żeby nie prowadzić jałowego dialogu, podałam markę samochodu, z zastrzeżeniem że ma być nówka, i koniecznie dopiero po sprawie - w ramach czystej wdzięczności. Ani razu nikt nie miał aż takiego parcia na wdzięczność wobec mnie, żeby na koniec dać samochód. he he.
Żałosne PODPIERANIE SIĘ WYŚWIECHTANYMI FORMUŁKAMI rodem z brukowców czy niektórych pseudorewolucyjnych politykotów, którzy niemal każde swoje wystąpienie w mediach, zaczynają od walki z Kościołem, również na porządku dziennym można spotkać. I one świadczą o prymitywnym myśleniu.
To wiem że nigdy nie jest moją intencją znieważać bliżniego,
ale nie chcę godzić się na milczenie wobec antykatolickich poczynań.
Każdy może sobie wierzyć lub nie wierzyć, jednak na znieważanie Kościoła, który jest Mistycznym Ciałem Chrystusa, chcę na miarę swoich możliwości reagować.
Co do mojego chrześcijaństwa, z Łaski Miłosiernego Boga jestem na tej Drodze, nawracająca się grzesznica, dbająca by nie porównywać się z innymi.
Wszystkich, których rażą czy obrażają moje określenia, bardzo przepraszam.

Natomiast wszelkie dobro jakie istnieje we mnie i w moim życiu, w NIM ma swoje Żródło.

Co do grzechu pedofilii wśród niektórych duchownych, wiem że jest on szczególnie bolesną raną dla Kościoła, wielką raną Jezusowego Serca.
I bywa zgorszeniem dla ludzi świeckich, bo od duchownych oczekuje się słusznie budującego przykładu. Jak wspomniałeś : wiele im dano, więc będą z tego rozliczeni w swoim czasie, przez Jedynego Sprawiedliwego.
Podobnie jak Ty, nie rozumiem dlaczego w wielu podobnych sytuacjach zamiata się pod dywan .... Ale wiem że na to nie mam wpływu, więc nie zatrzymuję się na tym, preferuję postawę : "róbmy swoje".

Co by zrobił Jezus w danej sytuacji, jak by się zachował, co by powiedział,
myślę o tym całkiem często, choć i tak za mało często...
Patrząc na piękno tego świata,
P
Podpis :p
Są różne poglądy na świat, każdy ma prawo wyznawać to, co chce. W każdej religii jest wielu bardzo oddanych, dobrych ludzi, także i w KK. Wiara to... kwestia wiary, ale sprawiedliwość powinna być sprawiedliwością.

To, że wypowiedziałem się nie całkiem na temat artykułu, nie jest istotne, każdy może komentować, co chce, a ja skomentowałem komentarz, dlatego moja odpowiedź jest bardzo na temat - to nie wypracowanie nie na temat, ale dość luźne skojarzenie.

Nie przeszkadza mi KK ani żaden inny, jedynym problemem tutaj jest to, że ten człowiek, choć słusznie skazany za pedofilię, nawet bym mu dołożył drugie tyle, jednak został skazany bardzo szybko. Chwała sądowi!!! Ale dlaczego tak się nie dzieje w przypadku księży-pedofili? Tego nie mogę zrozumieć! Prawo powinno być równe dla każdego, więc powiedz mi, dlaczego księża-pedofile trafiają na inne placówki, są "systemowo" przesuwani, odsuwani, chowani, a nawet usprawiedliwiani przez swoich zwierzchników i wszystko jest w porządku?
Jeśli wierzysz głęboko, pomyśl, co by Jezus na to powiedział, gdyby przyszedł dzisiaj na świat???
Twoja wiara jest Twoją prywatną sprawą, jeśli wierzysz głęboko i jest Ci z tym dobrze, bardzo się cieszę. Spróbuj jednak pomyśleć, że nie każdy musi wyznawać taką wiarę, może mieć inne zdanie, a sprawiedliwość nie powinna być uzależniona od pozycji. Raczej wręcz przeciwnie, komu dano wiele od tego wiele wymagać się będzie.

Według mnie duchowni, którzy dopuszczają się tego typu obrzydliwych przestępstw zwłaszcza względem bezbronnych dzieci, powinni być NATYCHMIAST oddani sądom, a nie chowani! Czy tak by postąpił Jezus? W imię "świętego spokoju" i "nienagłaśniania grzechu" milczałby i chronił? Nie sądzę. Widzisz, dla mnie to jest dość proste: popełniłeś przestępstwo, należy się kara i nie ważne, jak jesteś ubrana i kim jesteś - kara co najmniej adekwatna do wyrządzonego zła!

Poza tym, czytając Twoje inne komentarze, nie sądzę, żebyś się wykazała "wysoką kulturą" chrześcijańską. Zamiast obrażać ludzi słowami typu "prostacki", "prymitywny", lepiej jest chyba spróbować ich zrozumieć, wyjaśnić, znieść obelgę, to chyba jest doktryna katolicka?

W sumie to nikogo tu osobiście nie osądzam, nawet nie próbuję tego zrobić w odniesieniu do duchownych-pedofili, osądzam jedynie system, że jest chory, bo nie powinien mieć względu na osobę, a powinien sądzić sprawiedliwie. Czy myślisz, że ksiądz pedofil jest mniej groźny dla społeczeństwa od tego "bohatera" komentowanego artykułu? Raczej 100 razy bardziej niebezpieczny i przebiegły, bo wykorzystuje ludzi również w sposób duchowy!!!

Pozdrawiam i życzę miłego wzrastania w wierze!
G
Góralka
Nigdzie nie "wyjechałam z grubej rury" , wyrażam jedynie swoje refleksje po przeczytaniu Twojej wnikliwej analizy - przyznasz - trochę jednak nie na temat artykułu; każdy ma przecież prawo do wypowiedzi. zatem i ja :)

Podobnie jak do wiary, do nawracania się każdy ma jednakowe prawa, a nawet obowiązek, i to względem samego siebie !
Pan Bóg stworzył pięknie każdego z nas, i JEST blisko Swojego stworzenia.
To od człowieka zależy na ile ważne miejsce da MU w swoim sercu, w swoim życiu ...
To największy dla człowieka przywilej że Bóg pragnie z nim mieć relację tak bliską jak Dobry OJCIEC ze Swoim dzieckiem.
Jeśli człowiek odwraca się tyłem lub choćby bokiem do tej szansy, nie jest w stanie prowadzić prawdziwie dojrzałego, odpowiedzialnego życia !
Dotyczy w takim samym stopniu każdego człowieka, zarówno świeckiego jak i duchownego.

A jak wygląda rzeczywistość - możesz mi nie uwierzyć, ale widzę, trzeżwo myślę, wiele razy na ten temat cierpię w sercu... I jestem w tym Kościele zupełnie nie dlatego że księża dają swoim przykładem wyłącznie dobre świadectwo życia.
W przeciwieństwie jednak do Ciebie, dostrzegam również bardzo wiele bezcennego dobra które ci ludzie wnoszą w naszą rzeczywistość ! I nie czuję się powołana do sądzenia bliżniego, do nagłaśniania jego grzechów. Zło krzyczy głośno, rozpycha się, robi wiele zamieszania, często zagłusza dobro,
ŻEBY DOSTRZEC PRAWDZIWE DOBRO, CZĘSTO TRZEBA WYSILIĆ SWOJĄ WRAŻLIWOŚĆ.

Sama osobiście doświadczyłam ogromnej pomocy w Kościele, gdy przyszłam tam jako życiowy rozbitek, nie mający już sił by żyć. Dostałam tam pomoc - właśnie duchową - nie do przecenienia. Podniosłam się, i mimo swoich ciężarów - wyprostowałam, a w konsekwencji PRZYLGNĘŁAM DO BOGA. Wiem, te wszystkie cuda uczynił dla mnie sam Jezus, jednak zechciał użyć do tego Swojego Kapłana, zwyczajnego jako człowieka, ale oddanego Bogu.

Nikt Pana Boga za nogi nie trzyma - TO NIE JEST MOŻLIWE !

A diabłem to ja Cię nie próbowałam straszyć, tym bardziej że jesteś raczej dużym chłopcem.
Prawda jest taka, że to w sobie czego nie oddamy Panu Bogu, zawsze i wszędzie usiłuje sobie przywłaszczyć zły, on jest bardzo realny w rzeczywistości która zawsze pozostaje duchową. Nie można wobec niego być obojętnym, jedynie jego warto szczerze nienawidzieć.
W TYM CO CZŁOWIEK NIE CHCE SŁUŻYĆ PANU BOGU, SŁUŻY diabłu !!!

Życzę wybierania prawdziwego Dobra :)
P
Podpis :p
Widzę, że uduchowiona "Góralka" zajęła stanowisko i wyjechała od razu po katolicku, z grubej rury. Nienawiścią to zioną obrońcy krzyża, a ja zapewne do katolicyzmu mam takie same prawa jak Ty. Diabłem mnie nie musisz straszyć, a o "duchowieństwie" wiem o wiele więcej niż może Ci się wydawać - niemalże z pierwszej ręki. Chętnie bym podyskutował o tej ignorancji "w sprawach duchowych". Jeśli nie zauważyłaś ironii w tym, co napisałem, to niestety Twój problem. Faktem jest, że pedofilia wśród duchowieństwa szerzy się niewyobrażalnie, a księża są zwykle co najwyżej przenoszeni na inne placówki, ofiary pedofilli zastraszane i zmuszane do wycofania zarzutów. Jeśli o tym nie wiesz, to znaczy, że masz w sobie rażącą ignorancję albo ślepo wierzysz, że ci, którzy Pana Boga trzymają za nogi, nic złego uczynić nie mogą.
Dla mnie przestępca jest przestępcą nie zależnie od tego, czy nosi sukienkę, czy też nie, a każdy, kto go broni i kryje, ma współudział w przestępstwie, nawet jeśli jest szacownym biskupem, ale chyba szkoda tu słów...
G
Góralka
... tyle że - na domiar złego - dodatkowo jeszcze zioniesz wrogością do wszystkiego co ma jakikolwiek związek z katolicyzmem, a przy tym wykazujesz totalną ignorancję w sprawach duchowych.

Twój wybór : co zasiejesz w swoim życiu, to będziesz zbierał !

Pamiętaj jednak że diabeł się cieszy postawą którą tu zaprezentowałeś, obawiam się że nie tylko tu ...
on reprezentuje wyłącznie zło, z nim - jesteś przegrany na całej linii, zarówno teraz jak i w wieczności ! Człowieku, najwyższa pora żeby zacząć się szanować, i zadbać o swoje życie !
G
Góralka
Czytaj ze zrozumieniem, a jeśli tego nie potrafisz biedaku - to przynajmniej nie kompromituj się prostackimi komentarzami :(

P.S.
Żal mi Ciebie !
P
Podpis :p
nie, bo ksiądz jest ponad prawem, on "żądzi duszami", ma klucze do raju, nikt mu nie podskoczy, przynajmniej nie w tym pseudokatolickim kraju!
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Pedofil z Brzeska nie zbliży się do zakrystii
t
takem deko ciekaw
a czy księdza tak samo osądzą za taki czyn czy przeniosą na inną parafie ??
Wróć na i.pl Portal i.pl