Gdyby nie Cech, Chelsea pewnie nie zdobyłaby Ligi Mistrzów w 2012 roku. W dogrywce finału LM obronił rzut karny Arjena Robbena, w serii jedenastek zatrzymał wielkiego Bastiana Schweinsteigera. Czeski bramkarz trafił na Stamford Bridge z Rennes w 2004 roku, w barwach The Blues grał jedenaście lat i teraz jest klubową legendą. Ostatnie lata między słupkami w Premier League spędził jednak w Arsenalu. Teraz okazuje się, że niekoniecznie...
Frank Lampard wpisał go na listę zawodników, z których będzie mógł skorzystać w Premier League. To szokująca informacja, bowiem Cech od roku jest na Stamford Bridge... dyrektorem sportowym. W piłkę profesjonalnie już nie gra. Trudno jednak wątpić w to, że - nawet teraz - mógłby sobie poradzić lepiej od Kepy Arrizabalagi. Hiszpański golkiper kosztował krocie (najdroższy bramkarz w historii futbolu, ponad 80 mln euro), ale niemal co mecz popełnia katastrofalne błędy. W meczu Ligi Mistrzów z Sevillą (0:0) bronił sprowadzony latem z Rennes Edouard Mendy.
Lampard może jeszcze skorzystać z trzeciego bramkarza - Wilfredo Caballero. Angielski szkoleniowiec tłumaczy wpisaniem Cecha na listę piłkarzy pandemią COVID-19. - To ma być "opcja awaryjna" w czasie pandemii - powiedział wprost.
