Zły stan Phila Collinsa
Phil Collins od wielu lat ma kłopoty zdrowotne, które z wiekiem coraz bardziej zaczęły mu doskwierać. Chodzi o problemy z kręgosłupem, przez które m.in. stracił czucie w palcach, a ostatnimi czasy jest nawet zmuszony poruszać się na wózku inwalidzkim.
Już w ostatnim etapie koncertowania z zespołem Genesis nie był w stanie utrzymywać się na własnych nogach i podczas występów albo siedział, albo podpierał się różnymi przedmiotami.
Chociaż muzyk odpoczywa od scenicznych wrażeń, jego stań nie ulega poprawie, a bliscy oceniają, że jest z nim nawet coraz gorzej. Wypowiedź w takim tonie przedstawił m.in. Mike Rutherford, czyli długoletni partner z zespołu.
"Phil jest znacznie bardziej unieruchomiony niż kiedykolwiek. Szkoda, na trasie cieszył się wyśmienitym humorem" - wyznał artysta na początku marca w BBC.
Genesis na dobre przestaje koncertować
W ostatnim czasie pojawiła się nowa płyta Genesis, która zawiera zapis koncertów na żywo z lat 70-90 minionego wieku. Przy tej okazji, w rozmowie z portalem vulture.com, jeden z członków grupy wyznał, że to definitywny koniec koncertowania zespołu, a powodem takiej decyzji są właśnie problemy zdrowotne przyjaciela.
"Nic już nam nie zostało. Studnia wyschła. Nie możemy już koncertować, z powodu stanu Phila, więc to koniec" - przekazał Tony Banks.
"Spójrzmy prawdzie w oczy, kiedy graliśmy nasz ostatni koncert, najnowszy utwór musiał być napisany około 30 lat wcześniej. To była nasza era" - dodał.

mm