Zanim Piast dostał kary od Komisji Ligi Ekstraklasy SA, sam zdecydował o zamknięciu sektorów „młyna” (O, P, R, S) do końca sezonu. Na dodatek osoby, które w czasie meczu z Górnikiem Zabrze miały bilety na sektory P i R nie mogą kupić wejściówek na inne sektory do końca rundy zasadniczej.
Działacze gliwickiego klubu postanowili przyciągnąć na trybuny kibiców na mecz z Zagłębiem Lubin biletami za symboliczną złotówkę. Każdy kto przyszedł na stadion dostał w prezencie szalik z napisem „Zawsze z Piastem”. Jest to hasło kampanii towarzyszącej meczowi, w którą zaangażował się m.in. stadionowy spiker Andrzej Sługocki.
Piast Gliwice – Zagłębie Lubin 0:0. Mecz przy Okrzei bez „mł...
W efekcie na trybunach mimo zimna i padającego śniegu zasiadło prawie 5.400 widzów. Długie kolejki do wejścia na stadion stały jeszcze po rozpoczęciu meczu. Kibice starali sami sobie organizować doping i momentami na trybunach było naprawdę głośno. Widzowie zaprezentowali nawet meksykańską falę.
Piłkarzom przyszło walczyć na błotnistym boisku. Od początku inicjatywa należała do Piasta, a goście starali się odgryzać kontrami i z czasem stawali się coraz groźniejsi. Wprawdzie Jakub Szmatuła nie miał problemów z główką Alana Czerwińskiego, ale w 36. minucie wyciągnął się jak długi broniąc bombę Jakuba Tosika.
Piast robił dużo szumu, ale do przerwy oddał tylko jeden celny strzał. W doliczonym czasie Gerard Badia strzelił z wolnego, jednak zbyt lekko.
W drugiej połowie gra była wyrównana, a na poczynania zawodników coraz bardziej wpływ miało grząskie boisko. W 57. minucie kibice już widzieli piłkę w siatce, gdy Tomasz Jodłowiec strzelił z 14 metrów. Skończyło się na strachu gości, bo poleciała nad poprzeczką. W bramkę trafił później Mateusz Szczepaniak, ale główkował wprost w Dominika Hładuna.
Z czasem Piast znów zaczął przeważać. Głową pokonać bramkarza próbował też Michal Papadopulos. Uderzył po koźle, a piłka… ugrzęzła w błocie w polu bramkowym i Hładun mógł ją spokojnie złapać.
W końcówce mocnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Konstantin Vassiljev, a bramkarz Zagłębia znów był na posterunku.
Przy dopingu z trybun gliwiczanie starali się zadać decydujący cios. Ich starania nie przyniosły efektu, choć kilka razy było gorąco w polu karnym gości.
Piast Gliwice – Zagłębie Lubin 0:0
Piast: Szmatuła – Konczkowski, Korun, A. Czerwiński, Pietrowski – Badia (68. Valencia), Heteley, Jodłowiec, Żivec (81. Vassiljev) – Angielski (60. Papadopulos), Szczepaniak.
Zagłębie: Hładun – Kopacz, Dąbrowski, Guldan – Czerwiński, Starzyński (68. Kubicki), Matuszczyk, Tosik, Balić (80. Moneta) - Tuszyński (65. Pawłowski), Mares.
Żółte kartki: Papadopulos, J. Czerwiński - Matuszczyk
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)
Widzów: 5397.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn sportowy Dziennika Zachodniego KIBIC