Gary Hall Jr. wynajął dom w dzielnicy Pacific Palisades w Los Angeles, który spłonął w pożarze. 50-letniemu sportowcowi udało się zabrać jedynie psa, insulinę, obraz dziadka i obraz „Najświętsza Maryja”, podarowany mu przez córkę. W spalonym domu Hall w ramach swojej działalności uczył dzieci pływać.
Gary Hall Jr. spędził noc w hotelu przed wizytą u rodziny w San Diego. Zdobył 10 medali olimpijskich w latach 1996-2004 po dwa złote medale na igrzyskach w 1996 w Atlancie (USA) i na igrzyskach w 2000 w Sydney (Australia) oraz kolejny na igrzyskach w 2004 w Atenach (Grecja).
Utytułowany amerykański pływak powiedział, że kiedy wróci do domu, który spłonął w pożarze, dowie się, czy pozostawione tam medale się stopiły.

– W Los Angeles panował całkowity chaos. Otaczały nas płomienie, a węgle spadły na mnie, gdy wsiadłem do samochodu. Nie miałem czasu ich szukać [medaliów] i zabierać ze sobą. Kiedy nadejdzie czas powrotu do miejsca, w którym stał ten dom, przeżyję wiele emocji. Przyjrzę się popiołom i zobaczę, czy medale się stopiły
– zacytował Halla „AS”.
W metropolii Los Angeles od kilku dni szaleją poważne pożary rozniecane przez porwiste wiatry.
