Pies z guzem wielkości dużej pięści tułał się po ulicach Łodzi! "Był tak głodny, że rzucał się na śmieci"

Angelika Korlaga
Pies z guzem wielkości dużej pięści tułał się po ulicach Łodzi! "Był tak głodny, że rzucał się na śmieci" - relacjonuje strażniczka.

W czwartek, 17 sierpnia ok. godz. 24.00 na straż miejską wypłynęło zgłoszenie o tułającym się w okolicy ulic Cmentarnej/ Jerzego psa. Pod wskazany adres udali się strażnicy z sekcji Animal Patrol, którzy widząc zwierzę przecierali oczy ze zdziwienia, ponieważ z brzucha drastycznie wychudzonego psiaka w typie amstaffa zwisał... guz wielkości dużej pięści!

Strażnicy nie czekając na chwilę zwłoki postanowili zabezpieczyć zwierzaka i przewieźć go do kliniki, jednak jak się okazało nie było to najłatwiejsze zadanie. Psiak był głodny tak bardzo, że trudno było go odciągnąć od śmieci, w których szukał jedzenia. Dodatkowo pies był tak osłabiony, że idąc do auta strażników przewrócił się dwa razy.

Zwierzak całą noc przeczekał w klinice weterynaryjnej VetMed, gdzie dostał specjalistyczną pomoc i znajdował się pod stałą opieką lekarza. Rano natomiast pojechał do schroniska przy ul. Marmurowej w Łodzi. Jak relacjonuje strażniczka, obecnie z psiakiem jest wszystko w porządku, widać że zwierzę chce żyć.. Na razie nie została podjęta decyzja, jak będzie wyglądał dalszy proces jego leczenia.

Straż miejska poszukuje właściciela psiaka. - Zwierzak był skrajnie zaniedbany, ten guz nie urósł w dwa dni, a pies nie schudł tak drastycznie z dnia na dzień. Niestety podejrzewamy, że ktoś go porzucił, człowiek bez serca, który stwierdził, że skoro pies się "popsuł" to nie jest już nie potrzebny... - opowiada strażniczka.

Pies znajduje się w schronisku - otrzymał imię Promyk. Jego wiek oceniono na 10 lat. Do końca miesiąca przebywa na schroniskowej kwarantannie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Podatnik
Straż miejska, schronisko, weterynarze...

Tak, to wszystko jest finansowane z naszych podatków.

Tak, wszystko jest "na bogato", czyli drożej niż normalnie.

Nie, ten pies długo nie pożyje.

Tak, istnieje inne rozwiązanie - uśpić chore zwierzę. Tym, którzy się litują nad "mordowaniem" uczulam na źródło pochodzenia kiełbasy, skórzanego paska, czy butów.
D
Dorr
Guz jest w stanie rozpadu, rokowanie skrajnie niekorzystne.. Raczej eutanazja... Niestety takie sytuacje będą coraz częstsze... Koszty leczenia olbrzymie..
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl