- W środę, 7 lutego, w samo południe do dyżurnego policji zadzwoniła zaniepokojona klientka sklepu spożywczo – monopolowego, której nie miał kto obsłużyć, ponieważ pijana ekspedientka spała na zapleczu. Policjanci, którzy pojechali pod wskazany adres po dobudzeniu kobiety, zbadali jej stan trzeźwości. Badanie wykazało, że 34-latka miała 3,2 promila alkoholu w organizmie. Z kobietą ciężko było się porozumieć. O całej sytuacji została poinformowana właścicielka sklepu, która przyjechała na miejsce zmienić nietrzeźwą pracownicę - relacjonuje st.asp. Aneta Sobieraj z KWP w Łodzi.
Teraz mieszkanka Bełchatowa odpowie za wykroczenie podjęcia czynności zawodowych pod wpływem alkoholu. Grozi jej za to kara aresztu lub grzywny. Prawdopodobnie ekspedientka straci także pracę.