W poniedziałek (26 marca) pijana ratowniczka medyczna pojechała karetką do pacjenta w Drzewicy (pow. opoczyński). 74-letni mężczyzna był w poważnym stanie, stwierdzono u niego zatrzymanie krążenia. W trakcie reanimacji rodzina pacjenta zaobserwowała u ratowniczki dziwne zachowanie, dało się też wyczuć od niej alkohol. Poproszono lekarza o sprawdzenie trzeźwości zespołu karetki. Na komisariacie kobieta wydmuchała 3 promile.
- Zgłoszenie wpłynęło, gdy zmieniały się zespoły w pracy. Lekarz i ratownicy w trybie pilnym wyjechali do pacjenta z zatrzymaniem krążenia. Dopiero na miejscu lekarz zorientował się, że z ratowniczką nie wszystko jest w porządku - mówi Wojciech Jóźwiak, rzecznik prasowy Falck Medycyna Polska
Niestety mężczyzny nie udało się uratować. Kierujący zespołem ratownictwa medycznego lekarz, podjął decyzję o stawieniu się na komisariat policji. Tutaj sprawdzono trzeźwość lekarza i ratowników. Ratowniczka, która od 6 lat pracuje w tej firmie ratownictwa medycznego, miała w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Kolejne badanie wskazało, że w organizmie kobiety stężenie alkoholu jest na poziomie 3 promili.
Okazało się, że 45-letnia ratowniczka jest nietrzeźwa. Badanie wykazało u niej 3 promile alkoholu w organizmie. - informuje asp.szt. Barbara Stepień, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Opocznie
Ratowniczka została zatrzymana. Decyzją prokuratora ciało reanimowanego wcześniej mężczyzny zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych. Trwa gromadzenie materiału dowodowego w sprawie. Po jego analizie zostaną podjęte decyzje co do ewentualnych zarzutów. Ratowniczka trzeźwieje w opoczyńskim areszcie.
Ubolewamy strasznie nad sytuacją. Każdą taką sytuację należy wypalić żelastwem do cna. Sprawa prowadzona jest po zawiadomieniu jakie złożył lekarza kierownik zespołu. Ratowniczka została natychmiast dyscyplinarnie zwolniona z pracy - mówi Wojciech Jóźwiak rzecznik prasowy Falck Medycyna Polska