Do wypadku doszło w sobotę 30 października na skrzyżowaniu ulic Gajcego i Rataja. Kierowca busa nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i uderzył w samochód marki Rover, który prowadziła 54-letnia kobieta. Osobówka uderzyła w ogrodzenie, a bus w słup telekomunikacyjny.
Okazało się, że kierowca busa nie był trzeźwy w jego organizmie było 0,75 promila alkoholu. Z informacji policji wynikało, że kobieta była reanimowana, a następnie trafiła do szpitala, ucierpiał też pasażer osobówki. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że mężczyzna nie zatrzymał się przed znakiem STOP i zderzył się z prawidłowo jadącym samochodem osobowym.
- Kierowca transportera usłyszał zarzut spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego - mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie, ale sąd zastosował jedynie dozór policyjny. Zamierzamy wnieść zażalenie.
26-latek może spędzić w więzieniu 12 lat.
