WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Licznik Angela Rodado w lidze stanął 2 września. To wtedy strzelił gola Puszczy Niepołomice w przegranym 2:3 meczu przy ul. Reymonta. To w ogóle był jego ekstra start, bo w trzech pierwszych występach dla „Białej Gwiazdy” Hiszpan aż czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Po razie w ligowych meczach Chrobrym Głogów i wspomnianą Puszczą Niepołomice. Dwa trafienia dorzucił w Pucharze Polski z rezerwami Legii Warszawa. Później było jeszcze trafienie w kolejnej rundzie Pucharu Polski z Puszczą, ale w lidze goli już nie dopisywał do swojego dorobku. A przecież po to Wisła tak mocno walczyła o Hiszpana, żeby trafiał regularnie do siatki.
Trenerzy stawiają na Angela Rodado
Co ciekawe, mimo braku goli, na Rodado regularnie stawiał zarówno Jerzy Brzęczek jak i jego następca Radosław Sobolewski. Ten ostatni wręcz obruszył się na jednej z konferencji na początku ligowej wiosny, gdy został zapytany czy po pozyskaniu Sergio Benito rozważa zamianę Hiszpanów w pierwszej linii. Miało to miejsce przed wyjazdowym meczem z Arką Gdynia, a „Sobol” stwierdził wtedy kategorycznie: - Chciałbym podkreślić jedno, jeśli chodzi o Angela Rodado. Oczywiście zgadzam się z tym, że nie ma na razie liczb, nie strzela bramek, ale zacznie to robić. On wykonuje niesamowitą pracę dla całego zespołu. Jest niesamowicie zaangażowany w grę defensywną. Bardzo pomaga w pierwszej linii odbierać piłkę, dobrze przesuwa. Naprawdę bardzo dobrze współpracuje z Luisem Fernandezem. Często to, że Luis strzela bramki, to jest niesamowita zasługa Angela. Ja to widzę, zespół też to zauważa i tylko kwestią czasu jest, kiedy Angel również zacznie trafiać do bramki, mieć asysty.
W Katowicach przez długie minuty wydawało się, że ponownie występ Rodado zakończy się na ciężkiej pracy dla zespołu, ale bez wymiernego efektu w postaci bramki. Miał swój udział przy pierwszym trafieniu Luisa Fernandeza, bo tak ruszył głową, że kompletnie zmylił Dawida Kudłę w bramce GKS-u i ten spóźnił się z interwencją. Później Rodado miał już sam świetną okazję na gola, ale przestrzelił. Powtórki pokazały, że można go z tego nieco wytłumaczyć. Piłka tuż przed strzałem podskoczyła Hiszpanowi na nierówności boiska, przez co źle w nią trafił.
- Bywają takie sytuacje, taki jest po prostu futbol - mówił już po końcowym gwizdku o tej sytuacji z uśmiechem Angel Rodado. - To, co musi w takiej sytuacji zrobić napastnik, to jak najszybciej wyrzucić coś takiego z głowy i próbować, próbować dalej. Ja to zrobiłem w tym meczu i na szczęście dostałem jeszcze jedną szansę, którą już wykorzystałem.
Wisła była lepszym zespołem przy Bukowej, ale Rodado podkreśla skalę trudności tego spotkania: - Wiedzieliśmy jaki rodzaj meczu nas czeka w Katowicach. Wiedzieliśmy, że bez względu na to jak to spotkanie będzie się układało, musimy robić konsekwentnie swoje. Naszą pracę wykonaliśmy już w pierwszej połowie, choć jeszcze nie padły wtedy gole. Po przerwie byliśmy już jednak bardziej skuteczni. Dlatego możemy cieszyć się z kolejnej wygranej.
Bramka na 3:0 wiele znaczyła
Bramka Angela Rodado na 3:0 wydawała się pieczętować wygraną Wisły, ale GKS jeszcze powalczył i dopiero po golu Jakuba Arka okazało się, ile znaczyło trafienie wiślaka. - Tak, ten gol okazał się rzeczywiście bardzo ważny w kontekście tego, co wydarzyło się później na boisku - nie kryje Rodado. - Jestem pewien, że gdybyśmy prowadzili tylko 2:0, a Katowice strzeliły na 2:1, byłoby o wiele bardziej nerwowo do końcowego gwizdka. A tak popełniliśmy co prawda jeden błąd i straciliśmy tego gola, ale wciąż mieliśmy dwa zapasu. A to była naprawdę duża różnica. Nie jest jednak aż tak istotne, że to akurat ja strzeliłem tę bramkę. Liczy się dobro drużyny, ale muszę przyznać, że mam satysfakcję, że jako napastnik wykonałem dobrze swoją pracę. W kolejnych meczach będę oczywiście próbował strzelać kolejne gole. Mam nadzieję, że przyjdą i pomogą nam wygrywać.
Wisła dobrze prezentuje się wiosną, a Hiszpan nie kryje:
- Czujemy się coraz mocniejsi! Każde takie zwycięstwo dodaje nam jeszcze więcej pewności siebie i w to, co robimy. I nie mamy zamiaru się zatrzymywać, bo takie wygrane napędzają nas również. OK, wygraliśmy w Katowicach, ale już czekamy na następny mecz!
Wracając do Radosława Sobolewskiego, to widać, że między trenerem i zawodnikiem jest chemia, bo Angel Rodado zapytany o taktykę jaką proponuje drużynie trener, mówi na koniec: - Gole to oczywiście jedno, ale mam też inne zadania do wykonania na boisku. Muszę ciężko pracować dla drużyny, brać udział np. w pressingu, gdy go zakładamy. Podstawą tego, co obecnie staramy się na boisku robić jest, żeby po stracie piłki starać się ją jak najszybciej odzyskać, najlepiej już na połowie przeciwnika, w okolicach jego pola karnego. Ja bardzo dobrze czuję się w takiej taktyce. Przynosi ona obecnie same zwycięstwa Wiśle, a skoro mamy ich już cztery z rzędu, to oby w kolejną sobotę było piąte. Powalczymy o to z całych sił!
- Najbogatsi polscy sportowcy i sponsorzy klubów. Poznaliśmy ich majątki!
- Piłkarze Wisły zaprezentowali się kibicom. Jest obietnica awansu do ekstraklasy
- Wisła Kraków. Kadra drużyny - wiosna 2023 w piłkarskiej I lidze
- Cracovia - kadra zespołu na rundę wiosenną sezonu 2022/2023
- Wieczysta Kraków. Transfery - zima 2023. Kto przyszedł? Dwóch piłkarzy odchodzi
