Źródło: TVN24/x-news
Policja w Bydgoszczy interweniowała w sprawie 28-letniego mężczyzny, który awanturował się w tramwaju. Funkcjonariusze zdecydowali się go obezwładnić. Bardzo szybko wokół nich zgromadzili się gapie, między innymi pan Piotr, który jest ratownikiem medycznym. Uznał, że leżący na ziemi mężczyzna ma atak epilepsji i chciał udzielić mu pomocy. Doszło do szarpaniny, w trakcie której jeden z policjantów uderzył jednego z gapiów w twarz, a ratownika zwyzywał. - Ten pan dostał prawdopodobnie ataku padaczki. Ja chciałem udzielić pomocy. Policjanci nie dopuścili mnie, odpychali, zaczęła się szamotanina, też wulgarne słowa ze strony policjantów - relacjonuje Piotr Awuku, ratownik medyczny.
- Policjant ma prawo użyć siły fizycznej w stosunku do osoby, która nie wykonuje jego poleceń - odpowiada Przemysław Słomski z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Jak dodaje, załoga pogotowia po dotarciu na miejsce stwierdziła, że zatrzymany przez policję mężczyzna nie potrzebował udzielenia pomocy medycznej.