Lubelski sąd uznał 52-letniego Piotra O. za winnego popełnienia 18 z 20 zarzucanych mu czynów. Wśród nich jest wyłudzenie kredytów, pożyczek, poświadczenie nieprawdy i wprowadzenie w błąd przedsiębiorców z Lublina, innych polskich miast, a także z Rosji. Czynów tych miał się dopuszczać od października 2006 do lutego 2011 r.
Jak wykazał proces, Piotr O. oferował przedsiębiorcom pomoc w pozyskaniu zagranicznych środków na realizację inwestycji. Podawał się za wybitnego finansistę, lekarza lub spokrewnionego z rodzinami królewskimi arystokratę. Powoływał się na znajomości m.in. z Michaelem Jacksonem. W zamian oczekiwał „pożyczek”. Jak się później okazało, żadnych inwestorów nie było, a „pożyczki” okazały się bezzwrotne. W końcu na jego trop wpadła prokuratura. Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Lublinie.
W trakcie procesu oskarżony „odwracał kota ogonem". Twierdził, że pieniądze były zapłatą za wykonane przez niego usługi biznesowe i to pokrzywdzeni są mu winni pieniądze.
- To stoi w oczywistej sprzeczności z całokształtem materiału dowodowego zgromadzonego w tej sprawie - powiedziała we wtorek sędzia Małgorzata Tatara-Wajs.
Sąd uniewinnił oskarżonego od popełnienia dwóch zarzucanych mu czynów. Chodzi o dwie pożyczki, które udzieliły mu Elżbieta W. i Elżbieta B. Pierwsza z kobiet odzyskała 10 tys. zł jeszcze przed rozpoczęciem procesu. Ostatnia jest siostrą byłej żony oskarżonego i podczas przesłuchania przyznała, że nigdy nie oczekiwała zwrotu pożyczki. W pozostałych przypadkach sąd uznał winę Piotra O.
Zdaniem sądu, z popełnianych przestępstw uczynił sobie stałe źródło dochodu.
- Sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących. Oskarżony nie tylko nie wyraził skruchy, ale też nie poczuwał się, żeby chociaż po części naprawić szkodę - powiedziała sędzia.
Część czynów miała miejsce, kiedy Piotr O. przebywał w więzieniu, w którym odbywał karę za podobne oszustwa. Jego ofiarą był m.in. znany brazylijski piłkarz Romario, który stracił blisko 5 mln dolarów.
W 2007 r. lubelski sąd skazał mieszkańca Biłgoraja na 14 lat więzienia i 1,5 mln złotych grzywny. Później Sąd Okręgowy w Lublinie zmniejszył ten wyrok do 8 lat pozbawienia wolności. Wyrok został wykonany, ale Piotr O. nie zaniechał procederu. W 2015 r. ponownie zasiadł na ławie oskarżonych. W środę dobiegł końca kolejny proces. Zdaniem sądu, jego czyny wymagają szczególnego potępienia.
- Nie wyciągał żadnych wniosków ze swojego poprzedniego postępowania – przyznała sędzia Małgorzata Tatara-Wajs.
Sąd zobowiązał Piotra O. do naprawienia szkody wobec siedmiu osób i firm. Dwóch przedsiębiorców z Lublina zrezygnowało z dochodzenia roszczeń przed sądem. To właściciel sieci salonów jubilerskich, który pożyczył mu 10 tys. zł oraz szef warsztatu samochodowego, któremu oskarżony nie zapłacił ponad 16 tys. zł za naprawę auta. W sumie Piotr O. ma zwrócić oszukanym przez siebie osobom i podmiotom ponad 2,5 mln zł. Został też skazany na 13 lat więzienia i 18 tys. zł grzywny.
Wyrok jest nieprawomocny.
