O co chodzi w projekcie posłów PiS?
W projekcie ustawy chodzi o zmniejszenie minimalnej liczby sędziów Zgromadzenia Ogólnego i pełnego składu TK do 9 sędziów. Znowelizowane przepisy mają mieć zastosowanie do postępowań wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie noweli. Od miesięcy w TK trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie.
Rzecznik rządu tłumaczy cel projektu
Rzecznik rządu, odpowiadając na pytania dziennikarzy w sprawie tego projektu, podkreślił, że w 2015 r. m.in. głosami posłów i senatorów PO, uchwalono ustawę, która zakładała, że do zebrania pełnego składu TK wymagana jest obecność 9 sędziów. – Ktoś, kto twierdzi dziś, że ustawa jest niekonstytucyjna, niech zajrzy do przepisów ustawy z 2015 r. - dodał.
Zdaniem Piotra Mullera ustawodawca musi zwracać uwagę na aktualne funkcjonowanie danej instytucji publicznej. – My uważamy, że to jest przepis, który ma na celu usprawnienie funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego i, jako rząd, odnosimy się do niego pozytywnie (...) Ustawodawca nie może udawać, że nic się nie dzieje. Jeżeli widzimy, że w TK jest pewnego rodzaju zagrożenie braku sprawnego działania, to ustawodawca może w tej sytuacji zmienić przepisy prawa, aby takiego braku możliwości działania uniknąć – powiedział.
Rzecznik rządu był też pytany o ostatnie wypowiedzi wiceprezesa TK Mariusza Muszyńskiego, który jest wśród sędziów TK twierdzących, że kadencja Julii Przyłębskiej jako prezesa TK już się zakończyła. W ubiegły piątek Muszyński opublikował na swoim blogu wpis, w którym poinformował, że do sędziów kwestionujących prezesurę Przyłębskiej zaapelowała osoba mająca przeciwne zdanie.
Piotr Müller, odnosząc się do tych wypowiedzi i wpisów, powiedział, że politycy wchodzą do Trybunału Konstytucyjnego, żeby uczestniczyć w postępowaniach przed TK. – Nie jest to niczym zaskakującym, a wręcz wynikającym z przepisów prawa, że rząd wyraża stanowisko w określonej sprawie – mówił.

lena
Źródło: