Według zapowiedzi Ministerstwa Edukacji Narodowej, w kwietniu 2016 roku odbędzie się ostatni sprawdzian szóstoklasistów. To, przy wygaszaniu gimnazjów (od września 2017 roku), oznacza, że znikną obowiązujące dziś kryteria przyjmowania kandydatów do liceów, techników i zawodówek. Szkoły te obecnie przyjmują kandydatów w oparciu o liczbę punktów, zebranych w połowie za państwowy egzamin po gimnazjum oraz za osiągnięcia uzyskane w tej szkole. Ale skoro nie będzie gimnazjów i sprawdzianu szóstoklasistów, trzeba będzie wymyślić coś nowego...
CZYTAJ: PiS chce likwidacji gimnazjów. Kto może stracić pracę i co z budynkami
MEN zapowiada, że przedstawi pełny pakiet zmian w systemie oświaty w styczniu. Ale łatwo wnioskować o tylko trzech możliwych rozwiązaniach w sprawie przyjmowania do LO i szkół zawodowych.
Pierwsze to państwowy sprawdzian na koniec nowej, ośmioklasowej podstawówki. Jednak Anna Zalewska, szefowa MEN, uchodzi za przeciwniczkę testolologii. Z drugiej strony trudno oprzeć rekrutację tylko na ocenach na świadectwie z podstawówki: rodzice dzieci ze słabszymi notami i małymi szansami na dobre LO będą narzekać, że to nauczyciele z poprzedniej szkoły się uwzięli na ich pociechę.
Dlatego można domniemywać, że w MEN pojawi się trzeci pomysł: wewnętrznych egzaminów wstępnych, które mogłyby organizować (opcjonalnie lub obowiązkowo) same ogólniaki. Takie egzaminy odbywały się w nich do 2001 roku (rok później państwowy egzamin po gimnazjum napisali pierwsi absolwenci tych szkół).
CZYTAJ TEŻ: Zmiany w łódzkiej oświacie. Czy kurator i dyrektor egzaminów mogą już się pakować?
- Egzamin wstępny odbywał się z języka polskiego i matematyki - wspomina Katarzyna Felde, od 1999 roku dyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. - Pytania dostawaliśmy z kuratorium. Uczeń wybierał z dwóch lub trzech propozycji temat wypracowania. Część matematyczna obejmowała pięć otwartych zadań. Uczeń wybierał do rozwiązywania trzy.
Punkty z takiego egzaminu wstępnego były dodawane do punktów, przeliczanych z ocen za świadectwo na koniec podstawówki.
Sprawdziany wstępne pamięta także Alicja Wojciechowska, od 1985 roku dyrektor XXV LO w Łodzi oraz część jej kadry. W szkole można usłyszeć, że dzięki dawnej formule już 1 września nauczyciele rozpoznawali część pierwszaków - przez dwa czerwcowe dni przypatrywali im się podczas testów w ogólniaku.
Dyrektorki wskazują, że powrót egzaminów wstępnych do LO na pewno oznaczałby większe obciążenie pracą nauczycieli ogólniaków (obecny test gimnazjalny sprawdzają tylko specjaliści, którzy zgłoszą się do okręgowej komisji egzaminacyjnej - za dodatkowym wynagrodzeniem).
CZYTAJ TEŻ: Wybory parlamentarne 2015. Co zmieni się w szkole?