W Sejmie rozpoczęły się właśnie prace nad ustawą antykorupcyjną autorstwa Kukiz'15. Projekt jest inspirowany włoską ustawą autorstwa Ruchu Pięciu Gwiazd.
- Ten projekt jest wzorowany w dużej mierze na włoskiej ustawie antykorupcyjnej. U nich ta ustawa jest bardzo dużym projektem. Ale zasadnicze punkty, np. dożywotni zakaz pracy w instytucjach publicznych dla osób skazanych za przestępstwa korupcyjne czy pełna jawność wpłat na partie polityczne i wydatków parii, inspirowały nasz projekt - mówił Paweł Kukiz, lider K'15 w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press w lutym tego roku.
Na korytarzach sejmowych można jednak usłyszeć głosy zdziwienia, że Prawo i Sprawiedliwość umożliwiło rozpoczęcie prac nad projektem złożonym przez klub opozycyjny. Ma to miejsce w trakcie kampanii wyborczej, podczas gdy tego typu projekty opozycji potrafią leżeć w sejmowej "zamrażarce" marszałka Kuchcińskiego całymi latami. Sami posłowie Kukiz'15 mówią, że są zadowoleni z faktu, że zamiast do "zamrażarki" ich projekt trafił - jak to określają - do "mikrofalówki".
- PiS wypuszczając kukizowy projekt ustawy pod obrady w kampanii wyborczej ewidentnie rzuca im koło ratunkowe. Bardzo im zależy, żeby Kukiz nie utonął - twierdzi poseł PSL Piotr Zgorzelski. Inny poseł dodaje, że Prawu i Sprawiedliwości, które nie jest pewne, czy po jesiennych wyborach będzie mogło rządzić samodzielnie, może zależeć na tym, by ruch Kukiz'15 dostał się do parlamentu w przyszłej kadencji, ponieważ jest to właściwie jedyne ugrupowanie, które otwarcie dopuszcza możliwość współpracy z PiS - po spełnieniu przez partię Jarosława Kaczyńskiego pewnych warunków - ale jednak.
- Jeśli po jesiennych wyborach PiS, albo Platforma Obywatelska nie będą mogły rządzić samodzielnie, to jestem gotów rozważyć wejście z którąś z tych partii w koalicję. Ale tylko pod warunkiem spełnienia przez tę drugą partię określonych przeze mnie warunków - mówił dla AIP Paweł Kukiz.
W Sejmie słychać głosy, jakoby PiS miało posunąć się nawet do pomocy ruchowi Kukiz'15 w zbiórce podpisów niezbędnych do zarejestrowania komitetu wyborczego. Zapytaliśmy o to posłów obydwu partii, którzy zdecydowanie zaprzeczyli.
Nie jest tajemnicą, że przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku ruchowi Kukiz'15 udało się zebrać wymaganą liczbę podpisów w sporej mierze dzięki lokalnym strukturom Ruchu Narodowego - o wiele lepiej rozbudowanym od struktur powstającego dopiero K'15. Przyznał to sam Paweł Kukiz w rozmowie z "Agencją Informacyjną Polska Press" z grudnia 2018 roku. Lider Kukiz'15 zaznaczył jednak, że w zamian za pomoc w zbiórce podpisów, narodowcy otrzymali kilka wysokich miejsc na listach w "okręgach biorących", co przełożyło się na mandaty poselskie. Do Sejmu z list Kukiz'15 dostał się chociażby Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego.
- Narodowcy pomogli zebrać podpisy. W zamian za to dostali bardzo dużo, bo wielu ich posłów weszło do parlamentu. Także myślę, że jeśli traktować to w kategoriach interesu, to większy był to interes narodowców, niż mój - mówił Kukiz w rozmowie z AIP w grudniu 2018 roku.
Posłowie K'15, z którymi rozmawialiśmy, dementują doniesienia o pomocy przy zbiórce podpisów. Ich zdaniem podpisy są już zebrane w ośmiu okręgach, a ich rejestracja nastąpi w najbliższy wtorek.
- Początkowo była lekka obawa, ale dziś już wszystko jest jasne. Podpisy nie są żadnym problemem - mówi nam jeden z posłów K'15.
Zbiórka podpisów to jednak nie wszystko. Okazuje się bowiem, że w dalszym ciągu istnieje możliwość, by z list Kukiz'15 wystartowali działacze komitetu Polski Fair Play Roberta Gwiazdowskiego. Według naszych informacji, jeśli do porozumienia by doszło, Polska Fair Play może liczyć na "jedynkę" w okręgu dolnośląsko-opolskim. Otrzymałby ją najprawdopodobniej Patryk Hałaczkiewicz, koordynator krajowy Bezpartyjnych Samorządowców.
- Otrzymałem "propozycję" wspólnego startu od marszałka Tyszki, ale jej nie przyjąłem. Do wyborów do PE idziemy sami. Koniec kropka - powiedział Robert Gwiazdowski w piątkowej rozmowie z AIP. Bezpartyjni Samorządowcy, którzy współtworzą Polskę Fair Play twierdzą jednak, że temat współpracy wcale nie są upadł i chętnie podjęliby ją z "przyjaznymi środowiskami".
- Co do podpisów i wspólnych list z Pawłem Kukizem - podpisy na pewno zbierzemy, o to nie ma obaw. Natomiast jesteśmy otwarci, jako Polska Fair Play, na współpracę z bliskimi nam środowiskami. Z Pawłem Kukizem od dawna jest nam po drodze. Listy mamy już dopięte, natomiast jeśli podejmiemy decyzję o współpracy z jakimś środowiskiem, czy formacją, to nie ma problemu, by je zmienić - powiedział Łukasz Mejza dla AIP. Według naszych informacji, jeśli do współpracy miałoby dojść, to Mejza mógłby otrzymać "jedynkę" w okręgu obejmującym województwa lubuskie i zachodniopomorskie.
Co ciekawe, w ostatnim czasie miało dojść do spotkania polityków Bezpartyjnych Samorządowców z szefem KPRM Michałem Dworczykiem.
- Ja spotykam się z wieloma osobami, z każdej strony sceny politycznej w Polsce, z którymi rozmawiam o dobru Polski - wymijająco odpowiada radny Łukasz Mejza na pytanie, czy spotkał się z Dworczykiem.
Dlaczego Kukiz miałby sprzymierzyć się z Gwiazdowskim? Polska Fair Play w sondażach oscyluje wokół wyniku 1 proc., rzadko go przekraczając. Z kolei formacja Kukiza w ostatnim czasie również drży o wynik, który balansuje na granicy progu wyborczego. W klubie obawiają się, czy uda się zmobilizować elektorat, by poszedł na wybory. Do tego dochodzi Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy, która w ostatnim czasie mocno naciska na Kukiz'15 w sondażach.
Niedawno ugrupowanie Pawła Kukiza opuścił radny z Zabrza Sebastian Dziębowski - jedyny radny Kukiz'15 w mieście powyżej 100 tys. mieszkańców. Dziębowski dołączył do Konfederacji.
POLECAMY:
