PKO Ekstraklasa. Były napastnik Śląska Wrocław Marcin Robak: Przy takich meczach serce bije mocniej

Piotr Rzepecki
Marcin Robak ma ważne miejsce w historii Śląska Wrocław. W 68 rozegranych meczach dla WKS-u w Ekstraklasie strzelił aż 37 goli. Legniczanin jest także piłkarzem łączącym drużynę Jacka Magiery z Widzewem Łódź, czyli ekipą, z którą Wojskowi zmierzą się w piątkowy wieczór.

Co u Pana słychać po tym oficjalnym zakończeniu kariery? Jest dużo spokojniej czy może wręcz przeciwnie?

Marcin Robak: Od zakończenia kariery minęły już właściwie dwa lata, więc miałem trochę czasu by się do tej nowej rzeczywistości przyzwyczaić. Początek nie był łatwy, bo trzeba było się pogodzić z tym, że zakończyłem granie. Jak coś się robi przez wiele lat, to potem z początku mocno tego brakuje. Już jednak pogodziłem się z tym, że coś się zakończyło i zacząłem kolejny etap.

Najbardziej zadowolona jest pewnie rodzina. Czasu na aktywności z najbliższymi jest więcej?

Zdecydowanie. Teraz bardziej mogę się poświęcić rodzinie, a przede wszystkim moim dzieciom. Dzieciaki też trenują i bardzo mnie to cieszy. To, co ja robiłem jest teraz kontynuowane. Jestem na treningach chłopaków, oglądam jak sobie radzą i sprawia mi to radość. W jakiś sposób zastępuje mi to to, co robiłem przez wiele lat.

Rozgrywki PKO Ekstraklasy wciąż Pan śledzi?

Oczywiście, że tak. Trudno się oderwać. Jestem z wszystkim na bieżąco. Wiadomo, że każdego meczu się nie obejrzy, ale wyniki, także Śląska, uważnie śledzę. Ostatnio zaskoczył mnie mecz z Lechem Poznań. Śląsk miał jeden punkt w tabeli i pewnie wszyscy doliczali te kolejne oczka Lechowi. Wrocławianie rozegrali jednak bardzo dobre spotkanie i wygrali z ciężkim rywalem 3:1. To odbicie od dna tabeli było ważne. Bez wygranej z Lechem wyjazd na najbliższy mecz do Łodzi byłby ciężki pod względem mentalnym. Takie zwycięstwo sprawi, że zespół pojedzie bojowo nastawiony na kolejny mecz.

Erik Exposito, z którym właściwie minęliście się we Wrocławiu, błysnął w tym spotkaniu. Śmiało można powiedzieć, że jest to motor napędowy zespołu. Pod kątem strzeleckim jest to Pana godny następca…

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak się popatrzy na statystyki, to trudno się nie zgodzić. Ponad 30 bramek już ma na koncie. Niedługo w tych wynikach ekstraklasowych dla Śląska mnie dogoni. Jeśli będzie tak skuteczny, jak na początku sezonu, to może być to jego najlepszy sezon. Wiadomo też, że często są wokół niego zawirowania w okolicach rynku transferowego. Kluby się nim interesują. Dowodem na to jest chociażby ostatnie okienko. Śląsk ściągnął już zastępstwo, ale Erik Exposito został. Skoro jest w klubie, to będzie silnym punktem drużyny, także w kolejnych meczach.

PKO Ekstraklasa. Były napastnik Śląska Wrocław Marcin Robak: Przy takich meczach serce bije mocniej
Paweł Relikowski

To najbliższe spotkanie wrocławianie rozegrają w Łodzi z Widzewem, z którym także był Pan związany. W takich przypadkach serce bije mocniej?

Jasne, że tak. Często ludzie zadają mi pytania w takich sytuacjach o to, której z drużyn kibicuję. Wiadomo, że jak spędzasz te dwa lata w danym klubie, to się z nim związujesz. Robisz wszystko, żeby mieć z nim dobre relacje. Śledzisz pod kątem kibicowskim i trochę żyjesz tym, jak się sprawy mają w zespole. Ja zawsze wychodziłem z takiego założenia i w klubach, w których grałem starałem się angażować. Te mecze są wyjątkowe. Ogląda się je inaczej, bo zna się kluby od środka. Fajnie jest popatrzeć jak sobie radzą czy zawodnicy, z którymi grałem wcześniej czy osoby dalej pracujące w danym klubie.

Wróćmy na chwilę do czasów, kiedy Pan występował w Śląsku. Były to sezony 2017/2018 oraz 2018/2019. W pierwszym 19, a w drugim 18 bramek. To był dobry czas w karierze?

Pod względem strzeleckim tak. Szkoda, że te gole nie przyczyniły się do tego, żebyśmy w tabeli byli trochę wyżej i walczyli o wyższe cele. W drugim moim sezonie byliśmy w grze o utrzymanie, więc na pewno klubowi te bramki pomogły. Ja się cieszę, że trochę bramek strzeliłem i mogłem dać radość wrocławskim kibicom.

Podczas występów w Śląsku wszedł Pan także do „Klubu 100”. Tamta bramka z Lechią Gdańsk to szczególne wydarzenie?

Takie momenty jak setny występ, czy setna bramka to momenty wyjątkowe. Zostają w pamięci na zawsze. One właśnie wracają chociażby wtedy, gdy oglądam mecze Śląska. Wiem, gdzie ta bramka została zdobyta i w jaki sposób. Tego się nie da wymazać. Cieszę się, że stało się to właśnie na Dolnym Śląsku, bo pochodzę z Legnicy. Było to dla mnie szczególnie ważne.

Widać, że wciąż jest Pan bardzo mocno zorientowany w tym, co dzieje się na boiskach. Spodziewa się Pan ciekawego widowiska w piątkowy wieczór?

Faworyta trudno w tym meczu wskazać. Śląsk zagrał na razie tylko dwa mecze wyjazdowe. Zremisował z Koroną Kielce i przegrał ze Stalą w Mielcu. Mecz z Lechem może jednak wszystko zmienić, bo podniósł morale zespołu. Na pewno będą chcieli zawalczyć o pełną pulę. Widzew natomiast u siebie jest bardzo groźną drużyną, co w tym sezonie już pokazywał z Puszczą Niepołomice czy w derbach z ŁKS-em. Poprzeczka przed Śląskiem jest postawiona wysoko, ale wrocławianie nie są na straconej pozycji

O wynikowy typ się Pan pokusi?

Ja zawsze mówię: „Niech wygra lepszy”. Liczę na dobry mecz i niech wygra ta drużyna, która lepiej się zaprezentuje.

PKO EKSTRAKLASA w GOL24

Kibice Legii Warszawa w Danii

Kibice Legii Warszawa w Danii na meczu z FC Midtjylland. Wyp...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

"krótka piłka": Mecz z Mołdawią rozczarował na wielu poziomach. Lewandowski również..

O TYM SIĘ MÓWI
"krótka piłka": Mecz z Mołdawią rozczarował na wielu poziomach. Lewandowski również..

Mężczyzna, który w Krakowie zabarykadował się z bronią, trafił do szpitala

NOWE FAKTY
Mężczyzna, który w Krakowie zabarykadował się z bronią, trafił do szpitala

Wróć na i.pl Portal i.pl