Pogoń - ŁKS. Najpierw pudło, potem wspaniały gol
Pogoń Szczecin rozpoczęła mecz z środka i potrzebowała niespełna trzydziestu sekund, żeby stworzyć pierwszą dogodną sytuację. Po zagraniu Leonardo Koutrisa w pole bramkowe zamykający Efthymis Koulouris nie trafił w piłkę, tylko wpadł impetem w lewy słupek. Przepadło mu trafienie w 29 sekundzie - dziewiąte w lidze i zarazem trzynaste w barwach nowej drużyny.
- Jak tego nie wykorzystał zawodnik Pogoni! To jest doprawdy niebywałe - dziwił się komentujący w Canal+ Sport Bartosz Gleń. - Chyba miał za łatwo - dodawał.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Podrażniona Pogoń prędko dopięła swego. W 13 minucie objęła prowadzenie po fantastycznym strzale z dystansu. Z lewej nogi idealnie przymierzył Rafał Kurzawa.
Co ciekawe, tę akcję poprzedziło spektakularne pudło po stronie ŁKS. Z bliska pomylił się bowiem Pirulo. Pomocnik z pierwszej piłki uderzył bardzo nieczysto, nawet nie w bramkę, lecz w bandę reklamową. Ostatecznie w drugiej połowie goście i tak doprowadzili do wyrównania, bo trafił Dani Ramirez. Pogoń dzięki skutecznemu finiszowi wygrała mecz 4:2.
Nawet gdyby Koulouris trafił w 29 lub 30 sekundzie to do rekordu Ekstraklasy zabrakłoby stosunkowo wiele. Najszybciej, bo w 11 sekundzie piłkę do własnej siatki skierował bowiem Michał Miśkiewicz w meczu Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała z 2014 roku.

EKSTRAKLASA w GOL24
Zdjęcia kibiców na meczu Legia Warszawa - Molde 0:3. Jednego...