75-latek zmarł na skutek upału w okolicach Pleszewa - poinformowało Radio Poznań.
ZOBACZ TEŻ:
Tragedia na przejeździe kolejowym pod Wrocławiem. Nie żyje 5...
Gdy pociąg wyruszył z Poznania z trzygodzinnym opóźnieniem, dojechał tylko do Rogoźna.
- Tu zatrzymał się, bo podobno z powodu uszkodzeń spowodowanych upałem nie może jechać dalej - opowiada Mirosława Sikorska, pasażerka pociągu.
Czytaj też: Uwaga na silne burze z gradem w Poznaniu i Wielkopolsce. Możliwość trąby powietrznej!
- Czekamy już ponad dwie godziny, nawet prosiliśmy, by po prostu wrócić do Poznania. Dojechała lokomotywa i... nic, nadal stoimy. Ludzie mdleją z gorąca, klimatyzacja nie działa, z toalet nie można korzystać bo nie ma wody, wodę z kolei już dwa razy dowożono, ale kto pierwszy ten lepszy, nie wszyscy mieli siły i możliwość, by z niej skorzystać. Karetki już trzy razy dojeżdżały, by ratować ludzi tracących przytomność - dodaje.
Sprawdź też:
W pociągu zasłabła - jak mówią pasażerowie - kierowniczka pociągu i skład także z tego względu nie może ruszyć dalej.
Przyczyną postoju jest faktycznie uszkodzona trakcja za Rogoźnem w kierunku Piły, na trasie kolejowej Budzyń - Chodzież.
Aktualizacja godz. 17.20:
W tej chwili karetka podjechała do pociągu na kolejne wezwanie. Nie ma już załogi pociągu ani lokomotywy. Na peronie natomiast straż pożarna puszcza wodę z węża, z czego chętnie korzystają zwłaszcza dzieci.
Aktualizacja godz. 18.39:
W tej chwili przyleciał śmigłowiec sanitarny - pasażerowie mówią, że znowu ktoś zasłabł. Pociąg wciąż stoi na stacji w Rogoźnie!
Aktualizacja godz. 20.17
Krótko po godz. 19.00 pociąg wyjechał z Rogoźna
ZOBACZ TEŻ:
Kłecko: W upale trzymali owczarka na łańcuchu dla krów. Nikt...
Jak zachować się w czasie burzy?
Sprawdź też:
