W ciągu ostatnich dwóch miesięcy aż 13 razy zaatakowali na Strzeszynie. W międzyczasie w podobny sposób kilkukrotnie okradli domy na Podolanach. Ostatnie tygodnie nie były spokojne także dla mieszkańców os. Warszawskiego, gdzie w ten sam sposób złodzieje włamali się i okradli cztery domy.
O niebezpieczeństwie alarmują też mieszkańcy osiedla Wola, którzy domagają się zainstalowania na ich terenie miejskiego monitoringu. Przekonują, że czują się łatwym łupem dla złodziei, którzy obserwują tamtejsze osiedla.
– Napady ostatnio nasiliły się, są coraz śmielsze i zdarzają się nawet w ciągu dnia. Na ulicach widzimy grupy młodych ludzi w tym obcokrajowców, którzy obserwują nasze domy i prawdopodobnie uczestniczą we włamaniach. Nie chcemy żyć w ciągłym strachu – piszą w liście do prezydenta.
Policja przekonuje, że osiedla, na których doszło do kradzieży objęte zostały szczególnym nadzorem.
– Przez cały czas pojawiają się tam zarówno policjanci pionu prewencji, jak i kryminalni, którzy pracują nad sprawami włamań – mówi Patrycja Banaszak z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Dla mieszkańców częstsze patrole nie są jednak wystarczające. Ci chcą zainstalowania na osiedlowych ulicach miejskiego monitoringu, który miałby nie tylko pomóc w identyfikacji przestępców, ale w pierwszej kolejności ich odstraszyć.
– Jest wiele miejsc na osiedlu, gdzie dochodzi do przestępstw. Wandale notorycznie niszczą „Zielone Boisko”. Bardzo dużo włamań było na osiedlu Lotników Wielkopolskich. Monitoring na pewno by zwiększył poczucie bezpieczeństwa mieszkańców – mówi Bożena Mikołajczak, przewodnicząca tamtejszej rady osiedla.
Poznaj historie przestępców z Poznania, którzy wpadli przez monitoring:
Wpadli przez monitoring. Zobacz słynne przypadki z Poznania [GALERIA]
Ostatnie kamery w Poznaniu są zainstalowane na skrzyżowaniu ulic Dąbrowskiego i al. Polskiej. Na osiedlu Wola nie ma w ogóle monitoringu wizyjnego i jak się okazuje, miasto nie ma w planach zainstalować tam kamer przez najbliższe trzy lata.
– Podejmując decyzję o uruchomieniu monitoringu, uzyskujemy najpierw opinię o zagrożeniu na danym terenie od straży miejskiej i policji. Jeśli wniosek okaże się zasadny, to rozpatrzymy go podczas planowania kolejnych środków przeznaczonych do realizacji – mówi Marek Wroński z Wydziału Zarządzania Kryzysowego UM w Poznaniu.
To oznacza, że ani w tym, ani przez kolejne dwa lata kamer na Woli nie będzie. Chyba że pieniądze przeznaczy na to Rada Osiedla, która jak twierdzi – ich nie posiada.
Awantura na dworcu PKP w Gnieźnie - zobacz wideo: