Zdobyła Pani 19 punktów. Która akcja była najlepsza?
Powiem szczerze, że nie wiem, bo ledwie co pamiętam z tego meczu. Grałyśmy na takim flow, były wielkie emocje. Pamiętam jedynie pojedyncze akcje. Byłam zamknięta w swoim świecie.
Jesteście bardzo zadowolone ze zwycięstwa nad mistrzyniami olimpijskimi. Szanse awansu do ósemki zdecydowanie wzrosły.
Dałyśmy z siebie maksimum. Od początku było widać, że chcemy powalczyć z Amerykankami. Może nie wygrać, ale właśnie powalczyć. Ale skoro szło tak fajnie, to dlaczego miałyśmy nie wygrać.
Czwartek to dla was dzień przerwy w turnieju. W piątek o 20.30 gracie w Atlas Arenie z Kanadą, w sobotę o tej samej porze i w tej samej hali z Niemcami. Jak będzie?
Po zwycięstwie nad Amerykankami mamy takiego powera, że nic nie jest dla nas straszne.
Fatalnie zaczęłyście mecz, ale później tworzyłyście skonsolidowany zespół...
Po meczu z Serbią, a przed meczem z Amerykankami spotkałyśmy się wszystkie i rozmawiałyśmy o drużynie. Zrodziła się więź i wiara w to, że możemy jeszcze wiele osiągnąć na tych mistrzostwach.
Jak przed grą z mistrzyniami olimpijskimi motywował was trener Stefano Lavarini?
Trener dał nam kilka cennych wskazówek. Powiedział, że tak naprawdę wszystko zależy od nas i to mamy w głowach. Jesteśmy zespołem walczącym, potrafimy grać w siatkówkę. Jeżeli wychodzimy na boisko bez chęci wygrania, to mecz jest już przegrany. My jednak chcemy walczyć i wtedy możemy powalczyć naprawdę z każdym.
Co możecie jeszcze osiągnąć w tym turnieju?
Przed nami dwa ciężkie mecze, które musimy wygrać, żeby otworzyć sobie furtkę do następnej fazy mistrzostw świata. Cieszymy się, że furtka nie zatrzasnęła się nam przed nosem i mamy dalej szanse gry. Fajnie to wszystko wygląda, fajnie się układa
Jest Pani najczęściej atakującą zawodniczką w polskiej drużynie. Najbardziej właśnie Pani przyda się ten dzień odpoczynku.
Mamy dzień przerwy od meczu, ale nie od treningu. Czy jestem zmęczona? Na pewno jest ciężko grać tyle meczów. W dwóch pierwszych fazach turnieju mamy w planach osiem spotkań, co niekiedy w sezonie to połowa rundy. Nie mamy wpływu na kalendarz. Co na nie zabije to nas wzmocni.
