Eliminacje Euro 2024: Mołdawia - Polska
W piątkowym, towarzyskim starciu z gospodarzami przyszłorocznego turnieju jedyną bramkę zdobył Jakub Kiwior, a później bohaterem Biało-Czerwonych był bramkarz Wojciech Szczęsny.
Selekcjoner Fernando Santos zapewnił, że o ile nic złego nie wydarzy się na treningu, Szczęsny wystąpi także we wtorkowy wieczór w Kiszyniowie. Jednocześnie zaznaczył, że przestrzegł swoich podopiecznych, aby nie tracili poziomu koncentracji i szacunku do rywala, jakie prezentowali przed meczem z Niemcami.
- To zupełnie inna drużyna. Niemcy bardzo szybko wychodzą, bardzo wysoko odbierają piłkę, ale czasem pozwala to na kontratak. W ten sposób można sprawić Niemcom problemy i to udało nam się zrealizować w pierwszej połowie. Teraz sytuacja będzie odwrotna. To my musimy mieć większe posiadanie piłki, atakować, znajdować przestrzenie, kontrolować grę. Będziemy zostawiali przestrzeń za naszymi plecami, a Mołdawia zawsze, kiedy może, wyprowadza kontrataki. Dlatego musimy zachować równowagę. Na pewno nie może się zmienić jedna rzecz: podejście. Musimy spojrzeć na drużynę Mołdawii z takim samym szacunkiem, jak na Niemcy - podkreślił Portugalczyk, który Biało-Czerwonych poprowadzi po raz czwarty.
Polska ma trzy punkty po dwóch spotkaniach w grupie E i zajmuje trzecie miejsce. Mołdawia zgromadziła dwa punkty w trzech meczach i jest czwarta. Prowadzą Czechy z siedmioma "oczkami", również w trzech występach. (PAP)
REPREZENTACJA w GOL24
