FLESZ - Ile w tym roku wydamy na święta? Jak zamierzamy je spędzić?

Dni poprzedzające Wigilię Bożego Narodzenia były czasem wyjątkowym, wręcz magicznym. W górach wierzono, że patronka światła - św. Łucja daje dar i możliwość prognozowania pogody na nadchodzący rok. Aura panująca w poszczególne pory roku i miesiące była istotna zwłaszcza dla rolników - by przewidzieć zasiewy i zbiory.
Tak więc od świętej Łucji przez kolejnych 12 dni do Wigilii Bożego Narodzenia zapisywano jak była pogoda danego dnia ze wszystkimi zjawiskami tj. słońce, chmury, deszcz, śnieg, wiatr, temperatura. Notowano nawet szczegóły m.in. jak zachodzi słońce, czy i jakie były obłoki przy zachodzie. To wszystko dawało obraz pogody na pierwszą połowę roku - od stycznia do czerwca. Czyli pogoda z 13 grudnia pokazywała pogodę w pierwszej połowie stycznia, a 14 grudnia - w drugiej połowie stycznia.
Dzień Wigilii 24 grudnia był dniem, który zapowiada pogodę na cały rok i też trzeba było go spisać oddzielnie. Wigilia pochmurna, a nawet deszczowa wróży urodzaj i obfite zbiory, a tym samym dużo mleka u krów.
Następnie przez kolejne 12 dni od Wigilii, aż do Trzech Króli również spisywało się pogodę, która była prognoza na drugą połowę roku.
Wróżbą powszechną wśród górali było przepowiadanie z dwunastu łupek cebuli, gdzie każda łupka położona w kolejności i posypana łyżeczką soli symbolizowała kolejny miesiąc przyszłego roku. Sól obserwowano do Bożego Narodzenia. Jeśli w łupinie sól szybko mokła, a kawałki cebuli mocno wilgotniały i pleśniały, było to niechybnym znakiem deszczowego miesiąca. Cebula, która była sucha, zwiastowała pogodny i bezdeszczowy miesiąc.
Kolejną przepowiednią było wróżenie z pierwszego śniegu. Lepiło się 12 kulek ze świeżo spadłego pierwszego śniegu i kładło na parapet okna. Ta kulka, która szybko topniała, oznaczała, że ten miesiąc będzie deszczowy. Skrzętnie to zapisywano. Cebulowo-śnieżne wróżby sprawdzały się bardzo często.
Były też wróżby dotyczące śmierci. Pogoda w Boże Narodzenie była przepowiednią m.in. kto będzie we wsi umierał w przyszłym roku. I tak wróżono z mgły. Jeżeli mgła ścieliła się po dolinach górskich, znaczyło to, że zdecydowanie będą umierać biedni. A jeśli mgła była po wierchach gór, to oznaczało, że śmierć przyjdzie do bogatych. Cała wieś okryta mgłami wróżyła, że odchodzić będą biedni i bogaci.
Mróz w Boże Narodzenie z kolei oznaczał urodzajny rok i wielką obfitość wszystkiego. Był zapowiedzią szczęśliwego roku, pełnego dostatku i spokoju.
Przez wieki powstały ludowe przysłowia pogodowe. Sprawdźcie sami, czy teraz będą się one sprawdzać! Zobaczycie je w galerii - w podpisach pod zdjęciami.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]