Do zdarzenia doszło w nocy z 11 na 12 grudnia w Sycowie koło Oleśnicy. Około 1.45 sprawca wybił okno w biurze poselskim, rozlał łatwopalną substancję i podpalił. W kamienicy, w której jest biuro poselskie mieszka też 18 osób, w tym ośmioro dzieci. Wszyscy mają status pokrzywdzonych w śledztwie.
Szybko zatrzymano podejrzanego. To mieszkaniec miejscowości pod Sycowem. Na jednym z przesłuchań mówił, że swoim czynem chciał zmusić rządzących do rezygnacji ze zmian w wymiarze sprawiedliwości i z nowelizacji Kodeksu Wyborczego. Prokuratura uznała, że mężczyzna dopuścił się „czynu o charakterze terrorystycznym”, bo przy pomocy przestępstwa próbować miał zmusić władze do „zaniechania określonych czynności”. Usłyszał też zarzut produkcji narkotyków, bo u niego w domu znaleziono 62 gramy marihuany. Zdaniem śledczych, była jego własnej produkcji.
Teraz sąd będzie musiał odnieść się do wniosku o umorzenie sprawy z powodu lekarskich opinii co do stanu zdrowia mężczyzny. Druga kwestia to ocena, czy jest na tyle niebezpieczny dla siebie i innych że trzeba umieścić go w szpitalu psychiatrycznym.
Jeżeli okaże się, że tak to mężczyzna trafi do szpitala wskazanego przez specjalną „komisję psychiatryczną”. Będzie w nim trzymany pod kontrolą sądu tak długo, jak to konieczne dla jego leczenia. Nie rzadziej niż co pół roku dyrektor szpitala musi składać sądowi raporty o stanie zdrowia takiego pacjenta. Sąd może też powoływać biegłych, którzy ocenią postępy w leczeniu. Kiedy okaże się, że stan zdrowia poprawił się, sąd decyduje o wypuszczeniu pacjenta ze szpitala.