Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 1:0 (0:0)
W pierwszej połowie kibice nie zobaczyli bramek, ale optyczną przewagę mieli gospodarze. Pogoń Szczecin przed stratą bramki kilka razy uratował Bartosz Klebaniuk. W 12. minucie Tomasz Pieńko widział daleko wysuniętego bramkarz rywali, który wybiegł w okolice lewego narożnika pola karnego. Skrzydłowy "Miedziowych" przejął piłkę i uderzył wolejem nieznacznie obok bramki.
Najlepsza parada Klebaniuka miała miejsce 10 minut później. Mocne dośrodkowanie Kacpra Chodyny z prawej strony w pole karne. Skąd Tomasz Pieńko uderzył głową w stronę dalszego rogu. Wyciągnięty jak struna bramkarz Pogoni odbił futbolówkę do boku! Efektywne, ale także efektowne.
Goście w doliczonym czasie pierwszej połowy chcieli jeszcze "ukąsić" rywala. Efthymis Koulouris dostał piłkę na 20. metr. Przełożył do lewej nogi, po czym uderzył w środek bramki! Sokratis Dioudis zdołał się "odwinąć" i obronić.
Na bramkę kibice musieli czekać bardzo długo, gdyż do 78. minuty. Mocne dośrodkowanie lewego narożnika boiska. Na 5. metrze najwyżej wyskoczył Bartosz Kopacz, który uderzył głową! Piłka odbiła się od poprzeczki i zza linii bramkowej wypchnął ją Bartosz Klebaniuk. Sędzia spojrzał na zegarek i uznał gola.
Pogoń Szczecin kontynuuje złą passę. To czwarta przegrana "Portowców" w tym sezonie. Ekipa Jensa Gustafssona nie zdobyła punktów od wygranej z Widzewem w lipcu. Zagłębie za to radzi sobie świetnie. "Miedziowi" wskoczyli na pozycję wicelidera.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Najdziksze transfery Polaków. Nie uwierzysz, skąd przyjęli o...