W sobotę wieczorem jeden z Czytelników poinformował nas o tym, że do kilku poznańskich parafii miały trafić groźby karalne. "Szanowni Państwo, kilka parafii w Poznaniu dostała listownie groźby karalne" - napisał. Dalej autor maila zaznaczył, że według niego "może zaraz dojść do poważnej zbrodni". Do wiadomości, którą otrzymaliśmy dołączono też zdjęcie kartki.
Dzielicie społeczeństwo klechy!!! Krew na waszych rękach...W niedziele krew się poleje...
- napisano.
Jak się okazuje, kartka trafiła do skrzynki parafii pw. Maryi Królowej na Wildzie. Potwierdza nam to ks. Marcin Skowron, tamtejszy wikary.
– List musiał zostać wrzucony do naszej skrzynki w nocy z piątku na sobotę, ponieważ jeszcze w piątek po południu wyjmowaliśmy z niej korespondencję – tłumaczy duchowny.
Poznań - obrońcy kościoła na Ostrowie Tumskim. Zobacz wideo:
O zdarzeniu została poinformowana policja, jak jednak zaznacza wikary, nie złożono oficjalnego doniesienia o możliwości popełnieniu przestępstwa.
– Funkcjonariusze pobrali odcisku palców z kartki, jednak okazało się, że oprócz naszych żadnych innych nie wykryto. Widocznie list musiała wrzucić osoba, która miała na dłoniach rękawiczki - wyjaśnia.
Sprawdź też:
W niedzielę przed kościołem znajdującym się przy rynku Wildeckim można było zobaczyć policyjne radiowozy, jednak do żadnego incydentu nie doszło.
– List odebraliśmy bardziej jako formę prowokacji i próbę podgrzania atmosfery niż realnego zagrożenia i pogróżek
– wyjaśnia ks. Skowron.
W weekend w mediach społecznościowych pojawiły się informacje, jakoby także inne poznańskie parafie miały otrzymać podobne listy, jednak nie potwierdzają ich policjanci.
– Kontaktowaliśmy się z wieloma parafiami na terenie Poznania, ale list trafił tylko do tej wildeckiej – zaznacza Marta Mróz z komendy miejskiej policji w Poznaniu. Potwierdza też, że funkcjonariusze zostali w weekend skierowani do ochrony świątyni przy rynku Wildeckim.
W sobotę i niedzielę policjanci pojawiali się także w innych parafiach w Poznaniu, pytając duchownych, czy także do nich trafiły listy o podobnej treści.
– U mnie też byli. Żadnej kartki w skrzynce nie znaleźliśmy, a nawet gdyby tak się stało, raczej żaden z nas nie potraktowałby tego poważnie – mówi nam jeden z kapłanów.
Sprawdź też:
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu, we wtorek wieczorem pod kościołem przy ul. Fredry w Poznaniu doszło do bójki między obrońcami kościołów a grupą anarchistów. O sprawie jako pierwsze poinformowało Radio Poznań, które opublikowało nagranie słuchacza, przedstawiające bijatykę. Widać na nim grupę kilkunastu ludzi, którzy szarpią się między sobą.
Jak podała rozgłośnia, w ruch miały pójść m.in. trzonki od siekier i nóż. Ranna nożem miała zostać jedna osoba z grupy obrońców kościoła.
– Zgłosił się do nas poszkodowany mężczyzna i został skierowana na obdukcję, jednak ani on, ani świadkowie zdarzenia nie potwierdzili, że któryś z napastników miał przy sobie nóż
– informuje Maciej Święcichowski z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, funkcjonariusze wykluczyli użycie noża, ponieważ spodnie poszkodowanego nie były w żadnym miejscu rozdarte.
Zobacz też:
Najzabawniejsze hasła z protestów przeciwko zakazowi aborcji...
Co oznacza czerwona błyskawica, czarny parasol i druciany wi...
