Pogrzeb pod Łodzią: pamięć o zmarłej
Zamordowaną 39-latkę pożegnali: jej partner Mariusz, który krzyżem i tablicą upamiętnił miejsce jej strasznej śmierci, mama Teresa, synowie Daniel i Safiane, siostra Joanna oraz liczni sąsiedzi i znajomi – w sumie ponad sto osób.
Ksiądz Mariusz Szcześniak, proboszcz parafii św. Wojciecha w Łodzi na Chojnach podczas żałobnej mszy świętej w kaplicy cmentarnej zaznaczył, że dobrze się stało, że po tylu latach doczesne szczątki siostry Małgorzaty będzie można złożyć do grobu, zapalić przy nim znicze i odmówić modlitwę. Urna z prochami zamordowanej 39-latki spoczęła w grobie jej ojca Stanisława.
Morderstwo pod Łodzią: brutalnie zabił i zakopał
Zbrodnia ta wstrząsnęła mieszkańcami całego regionu. Ofiarą mordercy padła Małgorzata B. ze Starowej Góry w gminie Rzgów (powiat łódzki wschodni). Wcześniej jej mężem był obywatel Algierii, z którym miała starszego syna. Rozstała się z nim i związała z partnerem, z którym miała drugiego syna. I właśnie z partnerem i synami mieszkała w domku jednorodzinnym.
Pogrzeb ofiary brutalnej zbrodni pod Łodzią
Pracowała jako szwaczka w zakładzie szwalniczym w Rudzie Pabianickiej. Rankiem 26 lipca 2007 roku wyszła z domu do pracy. Zwykle szła przez pola, koło zagajnika, do oddalonego o około 700 metrów przystanku autobusowego MPK przy ul. Granicznej w Łodzi. Po drodze została zaatakowana i zamordowana przez 26-letniego wówczas napastnika, który czyhał na nią w zagajniku. Dla Małgorzaty B. był to wyjątkowy koszmar, bowiem gdy oprawca ją zakopywał, to jeszcze oddychała.
Morderstwo pod Łodzią: sukces Archiwum X
Sprawca wpadł po 16 latach dzięki działaniom policjantów z Archiwum X w Łodzi. Okazało się, że jest to 42-letni Ryszard P. mieszkający przy pobliskiej ulicy Popioły w Lesie Rudzkim.
- Podejrzany przyznał się do zbrodni. Usłyszał zarzuty dotyczące zbrodni zabójstwa w związku ze zgwałceniem. Jak podał już w przeddzień, to jest 25 lipca 2007 roku, gdy tylko zobaczył kobietę zaplanował atak na nią. Wykopał nawet w lesie grób, w którym zamierzał ją zakopać. Następnego dnia czekał aż ofiara będzie szła w kierunku autobusu, którym dojeżdżała do pracy. Napastnik najpierw próbował wykorzystać kobietę, a potem ją zabił mocno uderzając w głowę, dusząc i dociskając klatkę piersiową kolanami. Przeniósł ciało do wykopanego dołu, gdzie je zakopał - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.