Msza pogrzebowa za ś.p. Pawła Klima rozpoczęła się o godzinie 10.30 w kościele pw. Przemienienia Pańskiego.
Po mszy ciało zmarłego zostało przewiezione na cmentarz w Karakulach. Ceremonia była cicha i skromna. W ostatniej drodze zmarłego towarzyszyła mu rodzina i bliscy. Na pogrzebie Pawła Klima pojawiła się ponad 100 osób.
Po pochówku atmosfera na chwilę znów stała się napięta. Znajomi Pawła, kibice Jagiellonii odpalili race, a kilku z sąsiadów zmarłego okrzykami zaczęła domagać się poznania prawdy o całym wydarzeniu przy ul. Barszczańskiej.
Rodzina zmarłego dalej nie może uwierzyć w to co stało się podczas interwencji policji w mieszkaniu Pawła przy ul. Barszczańskiej. Tamte wydarzenia wzburzyły mieszkańców Starosielc. Rodzina 34-latka apeluje jednak o spokój.
- Nie chcemy by doszło do kolejnej tragedii - mówi siostra Pawła.
Paweł Klim nie żyje. Był fanem piłki.
Na razie wiadomo co było bezpośrednią przyczyną śmierci Pawła. Sekcja zwłok nie wykazała obrażeń na ciele 34-latka - Nie ujawniono na szyi zmarłego śladów świadczących o tym, że był on duszony - mówi Marek Winnicki. I podkreśla, że nie są to ostateczne ustalenia. - Nadal będziemy wyjaśniać i poszukiwać powodów, dlaczego mężczyzna zmarł. Żeby podać kategoryczne przyczyny śmierci, potrzebne są dodatkowe badania.
Ich wyniki będą znane za około dwa tygodnie. Wtedy prokuratura rejonowa nie będzie już zajmowała się tą sprawą. Marek Winnicki skierował wczoraj wniosek o przejęcie postępowania przez inną prokuraturę.