SPIS TREŚCI
Główna propagandystka rosyjska Margarita Simonjan wezwała do odrzucenia – będącego przedmiotem medialnych spekulacji - rzekomego amerykańskiego pomysłu zamrożenia frontu na obecnych liniach i wycofania tematu członkostwa Ukrainy w NATO. Simonjan powiedziała, że plan ten nie obejmuje „denazyfikacji” i uznania okupowanych terytoriów Ukrainy za rosyjskie, a także próbowała delegitymizować Ukrainę i USA jako partnerów negocjacyjnych. Z kolei Dmitrij Miedwiediew, były prezydent, zastępca szefa Rady Bezpieczeństwa Rosji, wezwał USA do „umycia rąk od wojny” i umożliwienia Rosji „szybszego uporania się” z Ukrainą.
Aneksje, demilitaryzacja, „denazyfikacja”
Kremlowscy urzędnicy, w tym Władimir Putin, wielokrotnie powtarzali, że nie są gotowi zaakceptować żadnego porozumienia pokojowego, które nie uznaje wszystkich terytorialnych i politycznych żądań Rosji wobec Ukrainy. W Moskwie twierdzą, że Putin pozostaje przywiązany do wszystkich swoich celów na Ukrainie, które obejmują demilitaryzację i „denazyfikację”, co oznacza zmniejszenie sił wojskowych i zainstalowanie prorosyjskiego marionetkowego rządu w Kijowie. Putin wezwał również Ukrainę do oddania Rosji nieokupowanych terytoriów Donbasu i obwodów zaporoskiego i chersońskiego. Rosyjscy urzędnicy wydają się postrzegać te żądania jako ciągłe utrzymywanie inicjatywy Kremla w negocjacjach.
Analitycy ISW uważają, że ciągłe naleganie Kremla na spełnienie wszystkich tych żądań, niezmiennie od początku wojny, sprawiło, że rosyjskie społeczeństwo oczekuje, iż żądania te zostaną spełnione przy każdym scenariuszu zakończenia wojny na Ukrainie.
Rosja nie chce pokoju
Instytut Badań nad Wojną zwrócił również uwagę na powtarzanie narracji o wyeliminowaniu „pierwotnych przyczyn” wojny jako warunku wstępnego porozumienia pokojowego. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział wcześniej, że chodzi o perspektywy ekspansji NATO na wschód i rzekomą „dyskryminację” rosyjskiego języka i kultury w Ukrainie. „Te tak zwane przyczyny źródłowe są odniesieniem do przedwojennych żądań Rosji, które w rzeczywistości sprowadzają się do całkowitej kapitulacji Ukrainy i ustanowienia prorosyjskiego rządu w Ukrainie” - czytamy w analizie.
ISW podkreśla, że kremlowscy urzędnicy starają się zachować pozory zainteresowania negocjacjami, ale zaangażowanie Moskwy w jej przedwojenne żądania wskazuje na coś zupełnie przeciwnego. Natomiast Ukraina demonstruje, że jest gotowa negocjować trwały pokój. 18 kwietnia prezydent USA Donald Trump powiedział, że Stany Zjednoczone wycofają się z rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą, jeśli jedna ze stron „bardzo utrudni ten proces”. Był to jego komentarz do wypowiedzi sekretarza stanu Marco Rubio, który powiedział, że USA oczekują postępów w osiągnięciu pokoju w Ukrainie w ciągu kilku dni, w przeciwnym razie negocjacje zostaną uznane za „nieopłacalne”.
źr. ISW, NV.ua