Bandycki atak na Radosława Majewskiego. Polaka czeka długa pauza
Do zajścia doszło w pierwszej połowie meczu 27. kolejki belgijskiej ekstraklasy miedzy Eupen a Cercle Brugge (2:2). Radosław Majecki, który od tego lata występuje między słupkami w barwach tej drugiej drużyny podczas interwencji został trafiony niemal wyprostowaną nogą rywala.
19-letni atakujący Eupen Djeidi Gassama w walce o piłkę nie cofnął nogi, a wręcz przeciwnie - chcąc trącić futbolówkę trafił wprost w klatkę piersiową byłego bramkarza Legii. Majecki został zmieniony w przerwie. Dziś klub ogłosił, że jego przerwa potrwa około 6 tygodni. Powodem naderwanie mięśnia piersiowego.
Co jednak najbardziej irytuje w tej sytuacji to brak kary jakiejkolwiek kary dla piłkarza gospodarzy. - Nie rozumiem dlaczego VAR w tej sytuacji nie interweniował - grzmiał dyrektor sportowy Cercle Brugge Carlos Avina.
- W przeszłości zawsze podchodziliśmy do sędziów i Departamentu Sędziowskiego w konstruktywny sposób. Rozumiemy, że ich praca staje się trudniejsza ze względu na szybkość i ewolucję gry. Niepokojące jest jednak to, że tydzień po tygodniu popełniane są błędy, które odbijają się na wizerunku i reputacji naszej ligi. Składamy skargę do Departamentu Sędziowskiego i oczekujemy jasnego sygnału - wyraził się jasno dyrektor sportowy klubu.

Należy wspomnieć, że Majecki był na fali wznoszącej. 1-krotny reprezentant Polski zbiera w Belgii świetne recenzje, gdzie jest wypożyczony do końca sezonu z AS Monaco.
Radosław Majecki zgodnie z diagnozą powinien wrócić do zdrowia i gry w okolicach kwietnia. Bilans 23-latka w tym sezonie to 24 spotkania, w których puścił 32 gole. 5 razy w tym sezonie zanotował czyste konto.
POLACY ZA GRANICĄ w GOL24
Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ
[g]17324473[
