Spis treści
Piękny mecz Monaco. Majecki dał się pokonać z rzutu karnego?
W piątek 18 października po raz pierwszy od lipca tego roku, na murawie zobaczyliśmy niespełna 25-letniego Radosława Majeckiego. Jednokrotny reprezentant Polski zagrał też we wtorkowy wieczór w Lidze Mistrzów. W trzeciej kolejce fazy ligowej najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych w Europie. Przeciwnikiem francuskiego potentata była serbska Crvena Zvezda Belgrad. Już w dwudziestej minucie, Iworyjczyk Wilfried Singo dojrzał w polu karnym Takumiego Minamino. Japończyk wbił piłkę w prawy dolny róg bramki strzeżonej przez Marko Ilicia.
Już pięć minut później, Thilo Kehrer sfaulował rywala w polu karnym Monaco. Dostał za to żółtą kartkę. Do jedenastki podszedł Cherif Ndiaye i nie dał szans Radosławowi Majeckiemu.
W doliczonym czasie pierwszej połowy Monaco wróciło na prowadzenie. Szwajcar Breel Embolo przejął piłkę i strzelił w lewy dolny róg bramki bramkarza. W drugiej połowie dominowało Monaco. Wilfried Singo pokazał klasę i po podaniu Kherera uderzył w górny róg bramki Crveny Zvezdy.
To była 54. minuta meczu. W 70. minucie było już 4:1 dla Monaco. Takumi Minamino wykorzystał podanie Embolo, któremu kilka minut wcześniej nie uznano gola. W doliczonym czasie gry, wynik na 5:1 ustalił wicemistrz olimpijski z Paryża, Maghnes Akliouche. Młodziutki piłkarz zdecydował się na indywidualną akcję. Przeszedł sam linię obrońców rywala i omijając Ilicia, umieścił piłkę w siatce. Nagroda dla najlepszego piłkarza meczu, trafiła w ręce Takumi Mianamino.
Jak zagrał Radosław Majecki?
Radosław Majecki tego dnia, poza przegranym pojedynkiem z Ndiaye, miał jedną interwencję i przy piętnastu podaniach, trzynaście piłek posłał do swoich kolegów z drużyny. Został oceniony poprawnie, bo na 6.8. Monaco po trzech kolejkach fazy ligowej ma siedem punktów i przynajmniej przez kilkadziesiąt minut jest liderem tabeli ligowej (zostaną rozegrane inne mecze wtorkowe oraz kilkanaście środowych). Crvena Zvezda po trzech porażkach, zamyka całą stawkę.