Przypomnijmy, że ze względu na sytuację epidemiologiczną i obowiązujące obostrzenia, Pol’and’Rock Festiwal 2021 zostanie zorganizowany na lotnisku Makowice-Płoty (woj. zachodniopomorskie). Oznacza to, że po 16 latach impreza opuszcza Kostrzyn nad Odrą. W imprezie koło Płotów będzie mogło wziąć udział 20 tys. osób ze specjalnymi wejściówkami i w reżimie sanitarnym.
Pol'and'Rock - jeśli nie w Kostrzynie, to gdzie?
Wielu uczestników festiwalu pisało wprost, że nie wyobraża sobie innego miejsca na organizację Pol’and’Rock Festiwalu, niż Kostrzyn nad Odrą. To głównie w ich stronę skierował swoje słowa Jurek Owsiak.
Może to zdarzyć się nieprędko, gdyż w tym roku obywa się tam przebudowa mostu kolejowego, w przyszłym roku przebudowa obwodnicy, co bardzo utrudni komunikację festiwalową – pisze szef fundacji WOŚP.
Podwyższone ryzyko zniechęciło Jurka Owsiaka
Owsiak przypomina również, że przez cztery lata pod rząd festiwal otrzymywał status imprezy o podwyższonym ryzyku. Szef WOŚP wbił przy tym szpilkę kostrzyńskim urzędnikom. „Rok w rok bez najmniejszego niestety protestu ze strony Urzędu Miasta Kostrzyn, który to wydaje taką ostateczną decyzję” – pisze Owsiak. Decyzję o uznaniu Pol’and’Rock Festiwalu za imprezę o podwyższonym ryzyku wydawała policja. Przypomnijmy, że burmistrz Kostrzyna wielokrotnie podkreślał, że nie jest w stanie podjąć innej decyzji. – Jeśli decyzja o podwyższonym ryzyku zapadła, to trzeba się do niej dostosować – komentował kilka lat z rzędu włodarz Kostrzyna.
Prywatna działka utrudnia organizację imprezy
Jurek Owsiak wskazał kolejny aspekt, utrudniający organizację Pol’and’Rock Festiwalu w Kostrzynie nad Odrą. Chodzi o działkę, którą prywatny inwestor kupił na terenie, gdzie odbywa się impreza. „Od kilku lat przy organizacji Festiwalu dużym kłopotem jest wykupiony kawałek ziemi, a bardziej placu, którego właściciel nie prowadzi tam żadnych inwestycji oprócz jednej – jak od nas, organizatorów Festiwalu wygarnąć kasę albo sparaliżować nam ruch na festiwalowym polu. I co roku, któryś naszych partnerów bierze na klatę ten problem, czyli za duże pieniądze wynajmuje ten teren. Obawiamy się, że takie kolejne kawałki ziemi mogą pojawić się w kolejnych latach” – pisze prezes fundacji WOŚP.
Gastronomia poza kontrolą
Kolejnym problemem – według Jurka Owsiaka – są punkty gastronomiczne. Chodzi o te punkty z jedzeniem, które rozstawiają się na obrzeżach festiwalowego pola. Szef WOŚP twierdzi, że punkty te „przylepiają” się do festiwalu i – zdaniem Owsiaka – są poza wszelką kontrolą, również sanepidu.
Przeczytaj też:
Festiwal żegna się w Kostrzynem
Jurek Owsiak przypomina, że w tym roku odwiedził władze Kostrzyna nad Odrą. „W pierwszych słowach burmistrz powiedział, że zgodnie z rzeczywistością, która panowała (byliśmy na początku marca), nie wyda zgody na organizowanie imprezy masowej. Kiedy także mówiliśmy o latach przyszłych, pierwszym problemem od razu była liczba samochodów, która może przyjechać do Kostrzyna, ponieważ remont mostu i budowa obwodnicy będzie to bardzo, bardzo utrudniać. Tym samym jakiekolwiek nasze pomysły na Festiwal w tamtym miejscu wyleciały w kosmos” – pisze Owsiak.
Mówiąc krótko, może trzeba poczekać ładnych kilka lat, aby miasto i ludzie byli znowu gotowi na przyjęcie festiwalu – kwituje prezes fundacji WOŚP.
Wideo: PolAndRock Festival 2018 (Woodstock): w Kostrzynie nad Odrą trwa sprzątanie festiwalowego pola
