- Ta sprawa trwa już od dłuższego czasu. Dwa lata temu szczur wyszedł nam z toalety na parterze domu. Na ogrodzie było widać ich nory, kopały tunele, przedostały się do studzienki rewizyjnej – relacjonuje Stanisław Masztalerz, mieszkaniec ul. Kopernika w Kostrzynie nad Odrą.
Szczury przegryzły rurę
Miarka się przebrała, gdy pan Stanisław wyjechał na trzy tygodnie. Po powrocie zauważył… przegryzioną rurę kanalizacyjną. To sprawka szczurów, które pod nieobecność domowników w ten właśnie sposób dostały się do domu. – Wezwany na miejsce hydraulik powiedział, że nie widział czegoś takiego od 40 lat – przyznaje S. Mastalerz.
Problem ze szczurami w Kostrzynie
To nie pierwszy raz, gdy szczury uprzykrzają życie mieszkańców Kostrzyna nad Odrą. Na łamach GL pisaliśmy o tym problemie już kilka razy. W 2017 i 2018 Gryzonie straszyły matki z dziećmi, które spędzały czas w parku miejskim. W 2019 grasowały przy ul. Jagiellońskiej. Za każdym razem władze miasta reagowały na sygnały naszych Czytelników i we wskazanych miejscach prowadzona była deratyzacja.
Deratyzacja dwa razy w roku
Miasto deratyzację prowadzi dwa razy do roku: wiosną i jesienią. Jeśli jest taka potrzeba, to w konkretnych miejscach akcja prowadzona jest częściej. – Prowadzimy deratyzację zgodnie z obowiązującymi przepisami – mówi Olgierd Kłaptocz, prezes Miejskich Zakładów Komunalnych. Nasz Czytelnik wysłał do urzędu miasta pismo z prośbą o zajęcie się problemem. – Gdy tylko dostaniemy konkretne informacje, będziemy działać – zapewnia O. Kłaptocz.
Jak się zabezpieczyć przed szczurami?
Dobrym rozwiązaniem dla mieszkańców mogłoby być zamontowanie specjalnych rur kanalizacyjnych z klapą, która otwiera się tylko w jedną stronę. Ważne jednak, aby klapa była metalowa. Plastikową szczury mogą… przegryźć.
Przeczytaj też: W parku w centrum Kostrzyna grasują szczury! Czytelnik: „Matki z dziećmi przed nimi uciekają”. Gryzonie nie boją się ludzi