Politycy PiS nie wykluczają przedterminowych wyborów jeszcze w tym półroczu. Przewodniczący Kukiz'15 podchodzi sceptycznie

Piotr Kobyliński
Fot: twitter.com/PolskieRadio24
- Jeszcze kilka tygodni temu dawałem 10 proc. szans na realizację takiej opcji, dzisiaj to już 50 proc. - mówił ważny polityk PiS w rozmowie dla DGP. Głównym powodem, dla którego PiS może przeć w stronę skrócenia kadencji Sejmu, jest brak komfortu rządzenia.

- Nerwowo jest przed niemalże każdym głosowaniem, a partia Jarosława Kaczyńskiego musi się układać nie tylko z koalicjantami, lecz także z Pawłem Kukizem. Za dużo ludzi nosi dzisiaj buławy w plecakach. Niektórym wydaje się, że mają jakieś złote akcje w ręku i mogą nas rozgrywać – przekonuje jeden z aktywistów PiS. Nie tylko wewnętrzna sytuacja w koalicji skłania polityków PiS do wcześniejszych wyborów. W partii pojawiło się przekonanie, że wojna na Ukrainie może ciągnąć się jeszcze wiele miesięcy, a sytuacja gospodarcza będzie się pogarszać. W związku z tym lepiej zrobić wybory szybciej niż później.

Zdaniem Pawła Kukiza jest mało prawdopodobne, żeby przedterminowe wybory miały się odbyć - Za naszą wschodnią granicą jest regularna wojna. Dziś nie jest czas na tak ważne rzeczy jak wybory, dla mnie takie propozycje brzmią wręcz absurdalnie - powiedział w PR24.

Przeciwnikiem przyspieszonej elekcji jest też prezydent Andrzej Duda, który boi się, że kampania, zanim nie wyjaśni się sytuacja na Ukrainie, oznacza groźbę politycznej destabilizacji i próby ingerowania w nią ze strony rosyjskiej.

Źródło: DGP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl