Mecz Chorwacja - Polska: Karny? Na pewno nie
Chorwacja mocno naciskała przed przerwą. Oddała kilka groźnych strzałów. My próbowaliśmy długiego podania. Dopiero w 39 minucie stworzyliśmy jakiekolwiek zagrożenie.
Chodzi właśnie o tę sporną sytuację. Piotr Zieliński wpuścił podaniem w pole karne Sebastiana Szymańskiego. Po przyjęciu nasz pomocnik upadł na murawę. Zasugerował, że interweniujący Duje Caleta-Car odebrał mu piłkę nieprzepisowo - czyli z faulem.
Francuski sędzia François Letexier, który poprowadził finał Euro kosztem Szymona Marciniaka, podjął z murawy słuszną decyzję. Caleta-Car interweniował bowiem czysto. Nie trzeba było więc tej akcji sprawdzać na VAR. Szkoda, że Szymański szybciej nie zabrał się z piłką, bo miałby okazję sam na sam.
Co do samego arbitra to prowadził zawody nienagannie. Prędko, bo przed upływem kwadransa ukarał dwóch Chorwatów żółtymi kartami. W sumie przed przerwą po żółtko sięgnął cztery razy. Spośród naszych zawodników do notesu trafił jedynie Jan Bednarek.
Sporna akcja na nagraniu:
Kibice reprezentacji Polski na meczu z Chorwacją. Odpalili r...
