W niedzielę o godz. 13.00 w katowickim "Spodku" rozpoczęła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Tuż po otwarciu wydarzenia europoseł tej partii Dominik Tarczyński wszedł na scenę z deską, na której przymocowanych było kilkanaście naklejek w kształcie serc. "Ta decha jest symbolem słów oraz czynów PO (...) Zobaczmy, co kryje się w czynach pod ich sztucznymi sercami. 67 - podniesienie wieku emerytalnego. To są ich czyny (...) Likwidacja muru (...) Nielegalna imigracja" - wymieniał Tarczyński odklejając z deski kolejne serca.
Tarczyński zapewniał, że "celem PiS-u jest bezpieczna Polska". "Bezpieczna Polska bez inwazji jaka ma miejsce na Lampedusie. Bezpieczna Polska, która się zbroi, która jest gotowa i przygotowana. Bezpieczna Polska, która szanuje swoich obywateli, pozwala im odpocząć i zdecydować, kiedy chcą rozpocząć swoją zawodową jesień życia" - mówił europoseł.
Jak mówił polityk, był na włoskiej wyspie Lampedusa, która zmaga się z nielegalna imigracją z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. "Polska jest ostatnim bastionem Europy, ostatnim bastionem normalności i bezpieczeństwa. Jesteśmy ostatnim bastionem, w którym po godz. 22. można wyjść na spacer" - powiedział.
Jego zdaniem od październikowych wyborów zależy "bezpieczeństwo i przyszłość naszych kobiet". "Obiecujemy, że ochronimy nasze kobiety, córki żony matki. Ochronimy piękną bezpieczną Polskę. Nie doprowadzimy do tego szaleństwa, które ma miejsce w całej Europie (...) bezpieczna Polska to nie hasło, a obietnica i zobowiązanie, którego dotrzymamy, tak jak wszystkich obietnic od 2015 roku" - podkreślił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
rs
Źródło: