Tak jak przed rokiem sezon reprezentacyjny nasi siatkarze rozpoczęli w Katowicach. Wtedy w pierwszym oficjalnie prowadzonym przez Ferdinado de Giorgiego meczu Biało-Czerwoni pokonali niewygodną zazwyczaj drużynę Iranu 3:0. Wtedy też oficjalną karierę zakończył Krzysztof Ignaczak. Kariera Włocha z naszą reprezentacja też nie trwała długo i teraz szansę dostał Vital Heynen.
Belg zawsze podkreślał, że darzy ogromną sypmata Spodek i Katowice. Cztery lata temu prowadząc reprezentacje Niemiec sięgnął z nią po brązowy medal mistrzostw świata. - Powinienem zostać honorowym obywatelem Katowic - żartował w swoim stylu Belg.
Obaj trenerzy, Heynen i Stephane Antiga, ustalili, że mecz potraktują bardzo poważnie, ale jeśli jedna z drużyn wygra 3:0, to rozegrany zostanie jeszcze jeden set, a jeśli będzie remis po czterech setach, to o zwycięstwie zadecyduje tie break. Haynen zaskoczył nieco składem. Posłał do boju eksperymentalny skład, w którym grę w Spodku pamiętał jedynie Fabian Drzyzga. Na ławce zostali kapitan Michał Kubiak, Bartosz Kurek, Piotr Nowakowski i Dawid Konarski.
ZOBACZ ZDJĘCIA KIBICÓW
Od początku lekką przewagę wypracowali sobie Kanadyjczycy, Polacy gonili wynik. Przy stanie 12:10 dla gości trener Heynen poprosił o czas. Niewiele to zmieniło, tak samo jak zmiany jakich dokonał nasz selekcjoner. Kanadyjczycy grali dokładniej, skuteczniej i zgranęli pierwszego seta.
Po zmianie stron bardziej doświadczeni Kanadyjczycy nadal występowali w roli nauczycieli. Karcili za każdy błąd naszych zawodników i znowu kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Polacy nawet kiedy zdołali dogonić rywala (9:9) szybko znowu tracili seryjnie punkty. Prz stanie 12:11 Heynen poszedł do rezerwowych i długo z nimi rozmawiał, chwile później na parkiecie pojawili się Łukasz Kaczmarek i Marcin Janusz. Polacy po raz pierwszy objęli prowadzenie w drugim secie 22:21, potem mieli piłkę setowa 24:23. Za pierwszym razem się nie udało, ale za drugim już tak i był remis 1:1 w setach.
Katowice stolicą polskiej siatkówki ZDJĘCIA Nowe nazwiska w ...
Trener Heynen dokonał zmian i z wyjściowego składu w trzecim secie pozostał tylko Kochanowski. Na parkiecie pojawili się Grzegorz Łomacz, Michał Kubiak, Maciej Muzaj, Aleksander Śliwka, a na libero Kacper Piechocki. Polakom dalej jednak szło jak po grudzie. Selekcjoner Biało-Czerwonych chodził nerwowo wzdłuż linii i dziwił się, że tak łatwo jego podopieczni tracili punkty. W końcówce znowu zrobiło się nerwowo, przewaga rywali zmalała do 1 punktu (24:23), ale ostatnie słowo należało do podopiecznych Antigi. Graham Vigrass posłał piłkę nie do obrony.
W czwartym secie cały czas trwała walka punkt za punkt. Polacy chcąc przedłużyć mecz musieli tego seta wygrać, Kanadyjczycy też nie chcieli wypuścić z rąk wygranej z mistrzami świata. W tej wojnie na punkty lepsi okazali się siatkarze zza Oceanu...
Polska - Kanada 1:3 (20:25, 26:24, 23:25, 25:27)
Polska Drzyzga, Szalupk, Schulz, Kochanowski, Kwolek, J. Nowakowski, Żurek (libero) oraz Kaczmarek, Janusz, Muzaj, Lemański, Łomacz, Kubiak, Piechocki (libero), Kurek, Komenda, P. Nowakowski
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Test samochodu Lexus LS500h