Polski medyk prosto z frontu w Bachmucie: Wyrok śmierci już na nas zapadł

Piotr Kobyliński
Ratownicy dla dobra innych często ryzykują swoje własne życie
Ratownicy dla dobra innych często ryzykują swoje własne życie Fot: facebook.com/GeneralStaff.ua
W Bachmucie wciąż toczą się zacięte walki i nie ustają szturmy sił rosyjskich. - Wyrok śmierci na nas już zapadł. Pytanie tylko, czy kiedyś Rosjanom uda się nas pojmać - oznajmił w rozmowie z reporterem Radia ZET niosący pomoc w tym mieście medyk bojowy Damian Duda.

Polski medyk opowiada o sytuacji w Bachmucie

"W międzyczasie" to prowadzona przez Damiana Dudę grupa ratowników, która od kilku tygodni znajduje się na pierwszej linii frontu w Bachmucie, gdzie wciąż trwają ciężkie, krwawe walki. To w tym miejscu polscy medycy współpracują z ukraińskimi wojskami specjalnymi.

- Naszym zadaniem było ustabilizować stan rannych i przygotować ich do transportu do szpitali — powiedział Damian Duda rozmowie z Radiem ZET.

- Zdarzało się, że po okolicy roznosiła się wieść, że pracujemy w Bachmucie i inne pododdziały dostarczały nam swoich rannych - wspomina polski medyk.

Wieść o polskich ratownikach, którzy niosą pomoc żołnierzom z Ukrainy, rozniosła się także wśród agresorów.

„Wyrok śmierci już zapadł”

- Rosyjska propaganda działa. Nasze zdjęcia pojawiły się na kanale "Zdemaskuj nazistę". Dlatego wiem, co by się stało, gdybyśmy dostali się do rosyjskiej niewoli (...) Myślę, że wyrok śmierci na nas już zapadł — oznajmił Damian Duda.

Medycy, pracujący w grupie „W międzyczasie”, od początku wojny na Ukrainie pomagają ukraińskim żołnierzom i ocalili niejedno ludzkie istnienie. Przed służbą w Bachmucie angażowali się w pomoc między innymi pod Chersoniem i w Sołedarze.

Polecjaka Google News - Portal i.pl
od 16 lat

mm

Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
FdS
Bachmut jest stracony. Donbas też.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl