Śmierć polskiego ochotnika na Ukrainie
Jak podaje ukraiński żołnierz "Operator Starski", 25 listopada na Ukrainie zginął polski ochotnik. Informację potwierdziło warszawskie "Bractwo Strzelców Kurkowych", którego Królem (oficjalna funkcja) jest ojciec zmarłego. Daniel (rodzina prosiła, by nie podawać nazwiska) również należał do tej organizacji.
Z informacji przekazanych przez bractwo wynika, że walczył w Ukrainie od marca. Służył jako komandos w Ochotniczym Międzynarodowym Legionie Obrony Terytorialnej Ukrainy. Był do tej roli doskonale przygotowany. Zginął pod Ługańskiem podczas akcji rozpoznawczej na terenach okupowanych przez Rosjan. Miał 35 lat.
"Był wspaniałym człowiekiem, młodym zdolnym, energicznym o nieograniczonych możliwościach. Pełen entuzjazmu, rozwagi, szacunku i niebywałej umiejętności niesienia pomocy drugiej osobie. Zawsze uśmiechnięty, zawsze zdecydowany a jednocześnie nad wyraz skromny i wrażliwy. Cieszył się z dawania szczęścia innym" - napisali przedstawiciele bractwa.
Daniela oficjalnie pożegnano 5 grudnia w Charkowie. Ciało zostanie sprowadzone do Polski. Pogrzeb odbędzie się na Cmentarzu Powązkowskim.
Wszechstronnie wykształcony działacz społeczny i świetny żołnierz
Daniel był starannie wykształcony. Ukończył trzy fakultety i liczne szkolenia wojskowe. Zasiadał w radzie znanej fundacji wspomagającej żołnierzy AK. Strzelectwa uczył się w Jednostce Wojskowej GROM. Jego ojciec - Mirosław - jest znany na Pradze-Południe. Przez lata był radnym dzielnicy oraz miasta. Obecnie jest prezesem "Centrum Handlowego Szembeka". W tym miejscu, podczas świątecznego spotkania Bractwa Strzelców Kurkowych, wspomniał bohaterstwo syna oraz uczcił jego pamięć minutą ciszy.
Na kilka dni przed śmiercią Daniel wysłał ojcu "Przesłanie Pana Cogito":
- "Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę". Byłem z nim w kontakcie regularnie, co kilka dni. Aż nastała cisza... - powiedział Super Expressowi ojciec zmarłego.
Z informacji medialnych wynika, że Polak zmarł od ran po eksplozji miny pułapki
Daniel to szósty polski ochotnik, który stracił życie na wojnie w Ukrainie. Od lat młodzieńczych interesował się historią i wojskowością. Miał kontakt z powstańcami, organizował różne akcje związane z historią Powstania Warszawskiego.
Był ratownikiem medycznym, płetwonurkiem, skakał na spadochronie, uprawiał wspinaczkę wysokogórską oraz posiadał licencję pilota dronów. Pracował również jako instruktor strzelectwa sportowego i bojowego. Strzelania uczył go ppłk GROM Krzysztof Przepiórka, który w rozmowie z Onetem zwracał uwagę, że Daniel miał lepsze przygotowanie niż niejeden żołnierz zawodowy - chociaż nigdy nie był w Wojsku Polskim.

lena