Pasek artykułowy - wybory

Polskie kolarki narzekają na pogodę. "Przewróciłam się na rondzie", "nic nie było widać"

Filip Bares
Opracowanie:
Szymon Gruchalski
Australijka Grace Brown zdobyła złoty medal igrzysk olimpijskich w Paryżu w kolarskiej jeździe indywidualnej na czas. Agnieszka Skalniak-Sójka zajęła 12. miejsce, a Marta Lach - 18. "Przewróciłam się na rondzie. Na warunki atmosferyczne nie mamy wpływu" - tłumaczy Skalniak-Sójka.

Deszcz zmorą kolarek

Brown zdeklasowała rywalki, wyprzedzając o 1.31 Brytyjkę Annę Henderson oraz o 1.32 Amerykankę Chloe Dygert. Skalniak-Sójka, siódma zawodniczka ubiegłorocznych mistrzostw świata w Szkocji, straciła do triumfatorki ponad dwie i pół minuty, natomiast Lach - blisko trzy i pół minuty.

Rywalizacja, ze startem i metą w centrum Paryża przy moście Aleksandra III, odbywała się na 32-kilometrowej płaskiej trasie, śliskiej od deszczu, co spowodowało wiele upadków. Przewróciły się m.in. Skalniak-Sójka, brązowa medalistka Dygert, a także utytułowana Belgijka Lotte Kopecky, która musiała zadowolić się siódmą pozycją. Startowało 35 zawodniczek.

"Przewróciłam się na rondzie. Na warunki atmosferyczne nie mamy wpływu. Dałam z siebie wszystko, co mogłam dać. Czułam się bardzo dobrze do momentu kraksy. Potem już wiadomo - zadziałała psychika, do tego wszystko bolało. Dałam z siebie, ile mogłam" - powiedziała Skalniak-Sójka.

Przyznała, że liczyła na 7-8. miejsce, a przy szczęściu może na jeszcze wyższe. "Niestety. Wywrotkę miałam po 13. kilometrze. Mocno się poobijałam, a teraz jest mi bardzo zimno" - mówiła za metą przemoczona Polka.

Pogoda nie dla Lach

Lach powiedziała, że na pewno byłoby lepiej, gdyby nie "przygoda" z przebitym kołem.

"Straciłam na to sporo czasu - ok. 20-30 sekund. To było na zakrętach i trener nie mógł szybko do mnie podjechać. Pech. Do tego przestało mi na 5-6. kilometrze działać radio. Praktycznie nic nie było widać, bo szybka zaparowała, więc musiałam ją wyrzucić" - podkreśliła. Przyznała, że warunki były inne niż zwykle, ale wszyscy mieli takie same.

"Nawierzchnia trudna, bardzo silny deszcz, białe pasy w centrum miasta. Nie było łatwo. W zakręty trzeba było wchodzić zdecydowanie bardziej zachowawczo niż na rekonesansie. Wtedy świeciło słońce, teraz trzeba było w deszczu zwolnić, żeby się nie wywrócić" - dodała.

O godz. 16.34 rozpoczęła się jazda indywidualna na czas mężczyzn z udziałem Michała Kwiatkowskiego. (PAP)

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl