Pasek artykułowy - wybory

Polskie siatkarki lepsze od Japonii na inauguracje. Kluczowym mecz w kontekście awansu do ćwierćfinału?

Mateusz Pietras
Polska kontra Japonia w turnieju siatkarek.
Polska kontra Japonia w turnieju siatkarek. PAP/ADAM WARZAWA
Reprezentacja Polski w siatkówce kobiet wygrała z Japonią 3:1 (20:25, 25:22, 25:23, 28:26) w pierwszym meczu turnieju olimpijskiego w Paryżu. Biało-Czerwone ostatni raz na igrzyskach były w 2008 roku w Pekinie. Już 31 lipca zagrają z Kenią.

Seria błędów przesądziła o losach inauguracyjnej partii

Pierwszy set rozstrzygnął się dopiero w końcówce. Brak znacznej przewagi jednej ze stron wskazywał o wyrównanej batalii. W wielu elementach Biało-Czerwone nie odstępowały od Japonek (np. obrona, zagrywka). Z kolei w bloku dominowały Polki (cztery punkty w tym elemencie. Jednak w kontrataku czy przyjęciu lepsze wrażenie sprawiały rywalki, stąd więcej punktów zdobytych w ataku (19 do 15).

Jednym z kluczowych momentów była akcja przy stanie 19:18 dla Japonii, gdzie zablokowana została nerwowa Magdalena Stysiak. Od tego momentu nastąpiła seria niewymuszonych błędów. - Bierność bloku, nieskuteczność w ataku, czy bezradność na przyjęciu Łukasik, Mędrzyk czy Szczygłowskiej. W konsekwencji Azjatki miały pięć meczboli. Ostatecznie wygrały 25:20.

Końcówka tym razem dla Polek

W drugiej partii także przez większość czasu gra była bardzo wyrównana i zaciekła. Napędzone Japonki coraz śmielej i szybciej grały. Jednak nasz blok również utrzymywał wyskoki poziom. O losach tego seta przeważyła zagrywka Polek, która była nieprzyjemna dla japońskich przyjmujących. - Przy stanie 10:10 jedna z bohaterek odsłony numer dwa serwowała bezbłędnie. Podczas tej wizyty dobrze dysponowany zespół zdobył trzy punkty.

Końcówka należała do Polek, które przy stanie 19:18 grały kapitalnie w elemencie blok-obrona. Ponownie zagrywka Mędrzyk dała do myślenia reprezentantkom Japonii. Ostatni punkt zdobyła doświadczona przyjmująca. Dzięki temu doprowadziliśmy do remisu.

Nerwy do samego końca i zagwarantowany punkt w turnieju

Trzecia odsłona wydawała się, że będzie najmniej zacięta. Od początku (4:1) warunki gry narzuciły podopieczne Lavariniego. W grę Japonek wkradło się dużo błędów własnych. Po raz kolejne na parkiecie pojawiły się rezerwowe Maria Stenzel czy nasza eksportowa podwójna zmiana Katarzyna Wenerska i Maliwna Smarzek. Ta ostatnie popisała się udanymi akcjami w poprzednim secie. Jednak pomimo prowadzeni 19:11 Biało-Czerwone biły się o zwycięstwo. Decydujący punkt zdobyła Stysiak (25:23). Tym samym było wiadomo, że mają zagwarantowany chociażby punkt.

Dramaturgia w czwartym secie

Pomimo dość bezpiecznej przewagi w czwartej partii (19:16. 22:19), polskie siatkarki do samego końca drżały o zwycięstwo. W tej partii mieliśmy wszystko: piłki serowe dla rywalek (dwie), heroiczna pogoń, walkę na przewagi jak i bohaterkę w osobie 20-letniej Martyny Czyrniańskiej, która najpierw skończyła akcję przy setbolu dla Japonek, a potem popisała się punktową zagrywką. (28:26).

Już 31 lipca Polki powalczą o kolejny komplet punktów przeciwko Kenijkom.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl