Spis treści
Jubilatka podsumowała występ Polek na mistrzostwach Europy
Dziś podopieczne Arne Senstada wygrały z Rumunią na zakończenie drugiej rundy. Tym meczem zakończyły swój udział w 16. edycji mistrzostw Europy, odnosząc najlepszy wynik od 2014 roku, kiedy to zajęły 11. miejsce.
Polki w Euro w najgorszym przypadku zajmą 12. miejsce, najlepsze od ośmiu lat. Mogą zostać sklasyfikowane wyżej, ale to będzie zależało od wynikow innych spotkań, zwłaszcza od potyczki Szwecji z Czarnogórą.
– Dziewczyny sprawiły mi najlepszy prezent, jaki mogłam sobie wymarzyć na zakończenie gry w mistrzostwach Europy. Wygrana z Rumunią może zapewnić nam lepsze miejsce w klasyfikacji końcowej
– powiedziała polska bramkarka.
Obchodząca we wtorek 31. urodziny Adrianna Płaczek dodała, że całemu zespołowi bardzo zależało na zakończeniu turnieju pozytywnym akcentem. Duży niedosyt był zwłaszcza po porażce 28:30 z Czarnogórą.
Opinia gry drużyny przez kapitan reprezentacji i Aleksandry Rosiak
– Myślę, że jako drużyna zasłużyłyśmy na to, aby zdobyć punkty w głównej fazie imprezy. To dla nas kolejna motywacja. Do Polski będziemy wracały z uśmiechem na twarzy
– oceniła Monika Kobylińska. Kapitan polskiej kadry była najskuteczniejszą zawodniczką zespołu na tym Euro.
– Kapitan reprezentacji uważa, że występ w ME można podsumować pozytywnie. Zespół awansował z grupy wstępnej. "Każda z nas ma duże marzenia. Nie chciałyśmy zadowalać się samym startem. Przyjeżdżając na mistrzostwa liczyłyśmy, że uda się ugrać więcej. Po dzisiejszym zwycięstwie czujemy satysfakcję
– uzupełniła rozgrywająca.
Aleksandra Rosiak oceniła, że mecz z Rumunkami nie był łatwy. W pierwszej połowie toczyła się walka bramka za bramkę. Po przerwie skuteczna gra i koncentracja ułatwiły zwyciestwo.
– Nie do końca możemy być jednak z siebie zadowolone. Spotkanie z Czarnogórą też było na wyciągnięcie ręki, ale nie wygrałyśmy go. Mimo wszystko, podsumowując turniej, możemy być z siebie zadowolone
– skwitowała rozgrywająca.
(PAP)