Pożar warsztatu samochodowego w Katowicach
- Na miejscu pali się warsztat samochodowy, niedaleko domu jednorodzinnego. Pojechało tam 8 zastępów straży pożarnej - relacjonował we wtorek bryg. Andrzej Płóciniczak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Katowicach.
Na posesji palił się blaszany garaż, w którym mieścił się warsztat samochodowy. Prawdopodobnie podczas prac spawalniczych doszło do wybuchu. Dwie osoby z płonącego warsztatu wyszły o własnych siłach, jednak zostały przetransportowane do szpitali.
- Jedna z osób została przewieziona do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, a druga do szpitala na Ochojcu. W warsztacie oprócz sprzętu spłonęły dwa motocykle oraz jeden samochód. Drugie auto stojące przed warsztatem także uległo spaleniu - dodaje bryg. Andrzej Płóciniczak.
Na miejscu działało 10 zastępów straży pożarnej.
Poszkodowanymi są Jacek - właściciel warsztatu i Szymon - jego współpracownik.
CZYTAJ KONIECZNIE:
ZBIÓRKA PIENIĘDZY DLA JACKA: POMÓŻMY MU W REHABILITACJI I ODBUDOWIE WARSZTATU
Jacek doznał poważnych poparzeń rąk i twarzy. Szymon współpracownik Jacka również ucierpiał, kiedy ratował Jacka i wyciągał go z pożaru. Na szczęście życiu Jacka nie zagraża niebezpieczeństwo, jednak czeka go bardzo bolesne leczenie i długa rehabilitacja.
Jacek Pogrzeba to młody pracowity człowiek o wielkim sercu i jeszcze większej pasji do motoryzacji. Od lat z wielkim zaangażowaniem i oddaniem restaurował i naprawiał pojazdy, spełniał motoryzacyjne marzenia wielu ludzi. Nigdy nie opuścił nikogo w potrzebie, zawsze służył pomocą i poradą.
Spłonął cały warsztat, który był dorobkiem życia Jacka. Hala warsztatowa zamieniła się w pogorzelisko.
Przyjaciele Jacka ogłosili zbiórke publiczną i już uzbierali połowę z zaplanowanej kwoty 50 tys. zł.
Zwracamy się do Was z ogromną prośbą o wsparcie dla Jacka, w tak trudnych i dramatycznych chwilach. Chcemy zebrać środki i przeznaczyć je na leczenie i rehabilitację Jacka i Szymona. Pragniemy pomóc w zabezpieczeniu pogorzeliska i odbudowie hali warsztatowej.