„Jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek MMA kończy karierę” - napisał w swoim artykule dziennikarz ESPN Mike Raimondi.
Po ponad dwuletniej przerwie od oktagonu Joanna Jędrzejczyk wróciła na gali UFC 275 (w Singapurze), by zrewanżować się Zhang Weili za porażkę z 2020 roku. Pierwsze starcie z Chinką zostało uznane za walkę roku, według wielu najlepszą w historii kobiecego MMA. Kibice spodziewali się powtórki, ale poziom wówczas był naprawdę wysoki. Obie przyjęły wtedy mnóstwo ciosów, a razem wyprowadziły ich więcej niż jakiekolwiek inne zawodniczki w historii.
Rewanż za 2020 rok się jednak nie udał. Jędrzejczyk, była mistrzyni UFC, w wadze słomkowej kobiet, przegrała przez nokaut i ogłosiła przejście na emeryturę. Gdyby wygrała, czekałoby ją kolejne starcie o pas, co potwierdził sam Dana White. Zhang „złapała” ją jednak ciosem z półobrotu i wygrała w drugiej rundzie.
Po walce Polka zdjęła rękawice i w wywiadzie powiedziała analitykowi UFC i byłemu zawodnikowi Danielowi Cormierowi, że odchodzi na sportową emeryturę.
- Kocham Was wszystkich. Dziękuję bardzo wszystkim ludziom i całej organizacji UFC. Przepraszam, ale ciężko jest mi opanować emocje. Przepraszam Danę White’a, że go zawiodłam. Kiedyś otrzymałam ogromny kredyt zaufania i wielką szansę. Poznałam świetne osoby, dawałam z siebie wszystko i mam nadzieję, że dostarczyłam wam wielu emocji. To były wspaniałe lata. Teraz chcę zostać mamą i mocniej zająć się swoimi interesami. Jestem szczęśliwa i mam nadzieję, że zawsze tak będzie - powiedziała Polka w wywiadzie po zakończonej walce.
Jędrzejczyk (16-5) dzierżyła tytuł mistrzowski UFC w wadze słomkowej kobiet w latach 2015-2017, czyli w okresie pięciu udanych obron tytułu, co wciąż jest największą liczbą w historii dywizji. Pierwsza urodzona w Polsce mistrzyni UFC zrównała się z obecną mistrzynią Carlą Esparzą pod względem największej liczby zwycięstw w historii dywizji (10), ma najwięcej walk o tytuł w historii wagi słomkowej (dziewięć) i ma najwięcej zwycięstw w walkach o tytuł w historii dywizji (sześć).
Po zdobyciu uznania w Cage Warriors Jędrzejczyk podpisała kontrakt z UFC i szybko dała wszystkim do zrozumienia, że jest najlepszą zawodniczką w wadze 115 funtów na świecie. Odnosząc dwa zwycięstwa i zdobywając szansę na mistrzowski pas UFC.
Polska „strikerka” pokonała Carlę Esparzę (która jest aktualną mistrzynią wagi słomkowej) w 2015 roku i zdobyła tytuł, który następnie obroniła pięć razy, co nadal jest największą liczbą w historii tej dywizji.
Jędrzejczyk oddała tytuł przez nokaut w 2017 roku na rzecz Rose Namajunas i do tej pory nie udało jej się odzyskać mistrzowskiej formy.
34-latka odchodzi ze sportu z rekordem 16-5, przy czym wszystkie porażki Jędrzejczyk przyszły w starciach przeciwko najlepszym w jej ostatnich siedmiu walkach w UFC.
Polka zakończy karierę z rekordem 10-5 w UFC. Jędrzejczyk szybko podbiła serca fanów po debiucie w 2014 roku, swoją charyzmą i stylem walki opartym na uderzeniach.
„Jeszcze przed tą walką i zdobyciem pasa powiedziała amerykańskim fanom, którzy nie potrafili wymówić jej nazwiska, że mogą nazywać ją po prostu „Joanna Champion”. W niedalekiej przyszłości prawdopodobnie będzie musiała zmienić swój pseudonim bojowy na „Joanna UFC Hall of Fame”, ponieważ jest skazana na miejsce w tej galerii” - dodał Raimondi.
Na gali UFC 275 Jiri Prochazka pokonał w walce wieczoru Glovera Teixerę, który nie tak dawno odebrał pas Janowi Błachowiczowi. 29-letni Czech potrzebował tylko dwóch występów w UFC, aby zasłużyć na walkę o pas, ale gdy już nadarzyła się okazja Prochazka potrzebował dużo czasu - prawie pełnych pięciu rund - by odebrać tytuł Gloverowi Teixeirze. W ostatniej chwili Prochazka zdobył pas w najbardziej nieoczekiwany sposób. Przez całą walkę prezentował wysoki poziom „strikingu”, ale ostatecznie zaskoczył Brazylijczyka w parterze i wygrał poprzez duszenie.
Na gali UFC 275 triumfowała też Walentina Szewczenko, która pokonała Talię Santos na punkty. Santos zaprezentowała się jednak naprawdę dobrze i najpewniej dostanie okazję do rewanżu.
