W przestrzeni medialnej, zwłaszcza w mediach społecznościowych, znaleźć można grafiki, w myśl których Polska rzekomo planuje dokonać rozbioru Ukrainy. Rozpowszechniał je między innymi były prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew. Polskie władze ostrzegają, że takie działania służą do dezinformacji, bo nikt nie ma planów dokonywania aneksji terytorium Ukrainy.
– Rosja od wielu lat próbuje antagonizować Polaków i Ukraińców, te działania nasiliły się po wybuchu pełnoskalowej wojny 24 lutego – mówił polskatimes.pl Jarosław Krajewski.
Zdaniem posła, gdy Rosja zdała sobie sprawę, że Polska jest kluczowym państwem, jeśli chodzi o pomoc Ukrainie, Kreml rozpoczął serię działań dezinformacyjnych, mających na celu uderzać w wizerunek Polski.
– One są przede wszystkim skierowane do Ukraińców, którzy mieliby być zaniepokojeni rzekomymi działaniami Polski – mówił Krajewski.
Wiceszef komisji ds. służb specjalnych wskazał jednak na jeszcze jeden aspekt takich działań Moskwy i jej popleczników.
– Pisanie o tym rzekomym podziale Ukrainy ma również odwrócić uwagę od wielu porażek rosyjskich, jeśli chodzi o wojnę. Ten „blitzkrieg”, który miał się zakończyć zajęciem Kijowa i wymianą władz ukraińskich, pokazał, że co prawda Rosja nie oszczędza na wydatkach militarnych, ale nie jest to tak silne państwo, jak wielu analityków wojskowych oceniało – mówił.
Jarosław Krajewski: rosyjska propaganda nie ma posłuchu
Zdaniem posła PiS, propagandowe oraz dezinformacyjne działania ze strony Rosji nie trafiają na podatny grunt.
– W Polsce większość partii i środowisk politycznych nie powiela tez propagandowych. Tylko w zasadzie politycy Konfederacji często wpisują się w takie działania, które są na rękę Federacji Rosyjskiej – uważa Krajewski.
Według posła takie działania ze strony Rosji mają na celu doprowadzenie do sytuacji, gdy Polscy obywatele zaczną wywierać na władzę presję, by zmniejszyć wsparcie dla Ukrainy.
– Według mnie, takie działania są skazane na niepowodzenie. Powinniśmy na nie reagować i ukazywać fałsz takich tez oraz przestrzegać zarówno polityków, jak i zwykłych obywateli przed powielaniem takiej narracji – mówił polityk PiS.
Krajewski podkreślił, że jeśli ktoś się jednak zdecyduje głosić takie opinie, to musi mieć świadomość, że powiela kremlowską propagandę.
Poseł Krajewski: Warto weryfikować informacje
Jak więc chronić się przed propagandą i dezinformacją? Jarosław Krajewski przedstawił swoje pomysły i rady w tej kwestii.
– Zachęcam, by weryfikować informacje i korzystać z tych źródeł internetowych, które sprawdzają treści przed ich podaniem – mówił poseł.
Jak dodał, niektóre informacje o krzykliwych tytułach specjalnie tak wyglądają, by wzbudzać niepokoje społeczne czy antagonizować Polaków i Ukraińców.
– Może się okazać, że informacja jest nieprawdziwa, ale została opublikowana, by siać zamęt czy panikę – przekonywał Krajewski.
Poseł PiS zachęcił także do zgłaszania dezinformujących treści administratorom mediów społecznościowych.
– Te podmioty powinny walczyć z rosyjską dezinformacją, szczególnie w okresie działań wojennych na Ukrainie, gdzie nasilenie informacji jest bardzo duże – powiedział.
Krajewski zapowiedział również, że komisja ds. służb specjalnych ma się zająć systemowym rozwiązaniem dotyczącym ograniczenia dezinformacji i fake newsów.
– Chcemy, by państwo polskie skutecznie zwalczało dezinformację, która oczywiście dziś idzie głównie z kierunku rosyjskiego – zadeklarował poseł.
lena