Potrącił pieszego na rondzie Tybetu i uciekł. Są zarzuty dla sprawcy i wniosek o areszt. Nowe informacje

Alicja Glinianowicz
PAWEL WISNIEWSKI
Tomasz U., który w środę rano na rondzie Tybetu na Woli potrącił pieszego, usłyszał zarzuty. Jak informuje w rozmowie z nami Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, mężczyzna częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Na światło dzienne wychodzą nowe fakty, kierowca po ucieczce z miejsca zdarzenia, przed poddaniem go badaniu przez policję, zażył amfetaminę. Do sądu wpłynął wniosek o tymczasowe aresztowanie zatrzymanego.

Spis treści

Tomasz U. usłyszał zarzuty

- Dzisiaj rano (red. piątek) wpłynęła opinia biegowego sądowego w sprawie Tomasza U. W oparciu o tę opinię zatrzymany usłyszał zarzuty spowodowania wypadku w ruchu drogowym w następstwie czego doszło do potracenia pieszego, który odniósł ciężkie obrażenia ciała realnie zagrażające zdrowiu i życiu – informuje w rozmowie z nami prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Zatrzymany po tym zbiegł z miejsc zdarzenia, a następnie zażył substancje psychotropową w postaci amfetaminy jeszcze przed poddaniem go badaniu.

Kodeks Karny przewiduje za to karę od 3 do 16 lat więzienia.

- Dokonał tego w warunkach zakazu prowadzenie pojazdów mechanicznych – wyjaśnia Piotr Skiba.

Dodał, że prokuratura zarzuca mężczyźnie także posiadanie amfetaminy w ilości 2,9 grama.

"Częściowo przyznał się do winy"

- Zatrzymany częściowo przyznał się do winy – wskazał Piotr Skiba.

Prokuratura złożyła wniosek o zastosowanie wobec kierowcy środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Jak słyszymy, istnieje realna obawa ucieczki sprawcy za granicę oraz mataczenia. Jeszcze dzisiaj będzie znana decyzja sądu w tej sprawie.

Potrącenie na rondzie Tybetu

Do wypadku na Woli doszło w środę, 9 października przed godz. 6. Samochód potrącił tam 48-latka. Kierujący SUV-em uciekł z miejsca zdarzenia. Informację o jego zatrzymaniu podała Komenda Stołeczna Policji w środę wieczorem.

Stan poszkodowanego był bardzo ciężki. - Trwały bardzo długo czynności ratunkowe wobec pokrzywdzonego, jego stan był krytyczny, uległ poprawie, natomiast jest bardzo niestabilny – mówił w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej.

Jak pisaliśmy, Tomasz U. został zatrzymany w swoim mieszkaniu w Warszawie razem z konkubiną. Mężczyzna był trzeźwy, natomiast w jego mieszkaniu znaleziono niewielkie ilości narkotyków, które zostały poddane badaniom.

Śledczy ustalili, że mężczyzna w środę rano odwoził swoją konkubinę do pracy, a następnie, gdy wracał do domu, na rondzie Tybetu potrącił mężczyznę, "który wszedł dość szybkim krokiem na pasy przy zmieniających się światłach". Później Tomasz U. miał porzucić wyleasingowanego elektrycznego volkswagena w Pruszkowie. Miał też przygotowywać się do ucieczki z kraju.

Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia na 48 godzin. W piątek, 11 października odbyło się jego przesłuchanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Arnold
11 października, 16:17, Arnold:

Sprawcą był pieszy, który WBIEGŁ na przejście dla pieszych wprost prze maskę na CZERWONYM ŚWIETLE!

Jak można winę za spowodowanie wypadku przypisywać kierowcy?

11 października, 18:49, Dobrze radzę:

Jeżeli miał kamerkę to sprawę szybko wyjaśni. Każdy kierowca powinien taką posiadać, to niejednemu może uratować d u p s k o.

Są w necie filmiki z tego potrącenia. Jasno i wyraźnie widać jakie jest światło, to że pieszy wbiega zza innego pojazdu wprost pod maskę kierującemu. Filmik z auta na sąsiednim pasie.

Wszystko widać doskonale

D
Dobrze radzę
11 października, 16:17, Arnold:

Sprawcą był pieszy, który WBIEGŁ na przejście dla pieszych wprost prze maskę na CZERWONYM ŚWIETLE!

Jak można winę za spowodowanie wypadku przypisywać kierowcy?

Jeżeli miał kamerkę to sprawę szybko wyjaśni. Każdy kierowca powinien taką posiadać, to niejednemu może uratować d u p s k o.

D
Dobrze radzę
11 października, 16:17, Arnold:

Sprawcą był pieszy, który WBIEGŁ na przejście dla pieszych wprost prze maskę na CZERWONYM ŚWIETLE!

Jak można winę za spowodowanie wypadku przypisywać kierowcy?

Jeżeli miał kamerkę to sprawę szybko wyjaśni. Każdy kierowca powinien taką posiadać, to niejednemu może uratować [wulgaryzm]_sko

G
Grzegorz
11 października, 15:45, marek:

"Dokonał tego w warunkach zakazu prowadzenie pojazdów mechanicznych – wyjaśnia Piotr Skiba."

Nie powinno dziwić, że prokurator nie zna prawa bo rzecz dzieje się w Polsce a nawet POlsce.

Sąd orzekł dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych ale bandzior drogowy odwołał się a sąd apelacyjny od kilku lat nie raczył zająć się sprawą. Czyli zakaz nie obowiązuje i gość jeździł z ważnym prawem jazdy. Gdyby sąd apelacyjny ruszył cztery litery, to gość nie miałby prawka i siedział w pace bo w pierwszej instancji dostał siedem lat.

To nie może dziwić, sprawy w sądach trwają latami. W niektórych przypadkach wręcz następuje przedawnienie karalności.

Tak oto mamy zreformowany wymiar sprawiedliwości, dziękujemy panie Ziobro, dziękujemy.

A
Arnold
Sprawcą był pieszy, który WBIEGŁ na przejście dla pieszych wprost prze maskę na CZERWONYM ŚWIETLE!

Jak można winę za spowodowanie wypadku przypisywać kierowcy?
m
marek
"Dokonał tego w warunkach zakazu prowadzenie pojazdów mechanicznych – wyjaśnia Piotr Skiba."

Nie powinno dziwić, że prokurator nie zna prawa bo rzecz dzieje się w Polsce a nawet POlsce.

Sąd orzekł dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych ale bandzior drogowy odwołał się a sąd apelacyjny od kilku lat nie raczył zająć się sprawą. Czyli zakaz nie obowiązuje i gość jeździł z ważnym prawem jazdy. Gdyby sąd apelacyjny ruszył cztery litery, to gość nie miałby prawka i siedział w pace bo w pierwszej instancji dostał siedem lat.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl