W internecie pojawił się film, na którym młody mężczyzna został powalony na ziemię przez dwóch strażników miejskich w Porcie Łódź. Do zdarzenia doszło w środę 17 (lutego). Jak wyjaśniają świadkowie, powodem zajścia był… brak maseczki. Nagrał telefonem je jeden z klientów Portu. Miało ono bardzo brutalny przebieg. Jeden ze strażników zagroził użyciem broni - paralizatora.
- PORT ŁÓDŹ Środa 17.02.21 godzina 12.50 Straż miejska zatrzymuje młodego chłopaka za brak maski na twarzy – opisuje zdarzenie świadek. - Chłopak mówi im że nie ma dokumentów przy sobie więc mówią mu, że zabierają go na komisariat, on mówi stanowcze nie i rozwija się taka akcja.
Na filmie widać, jak dwóch strażników miejskich powala na ziemię młodego człowieka. W kadrze widać również kolegę próbuje mu pomóc, szarpiąc się z jednym ze strażników. Zatrzymany i jego kolega stawiają czynny opór strażnikom. Nie przebierają przy tym słowach.
Po chwili drugi z funkcjonariuszy podnosi się, wyjmuje paralizator i mierzy nim w chłopaka, który próbował przeszkodzić w zatrzymaniu, wzywając: „Stój, nie ruszaj się”. Młody człowiek, odpowiada: „Co Ty, kur...”. Później następuje kolejna wymiana zdań: strażnik ostrzega, „Bo strzelam”, młody człowiek odpowiada „Strzelaj kur...”. W międzyczasie pierwszy ze strażników szarpie się na podłodze z zatrzymanym mężczyzną. Po chwili dołącza do niego kolega, który wcześniej mierzył z paralizatora. Powalony na ziemię mężczyzna przeklina: „Kur… ruro, je… za maseczkę?”.
- Jako przypadkowa osoba jestem blokowany i spychany do tyłu, żebym nic nie filmował – komentuje autor filmu.
Film ze zdarzenia błyskawicznie rozpowszechnił się w internecie. Trafił nawet na facebookowy profil straży miejskiej, gdzie w formie komentarza do jednego z postów wkleił go internauta.
Kontrowersje wokół nagrania
Po obejrzeniu nagrania można odnieść wrażenie, że działania strażników były nieproporcjonalne do przewinienia. Za brak maseczki i dokumentów użyli siły i straszyli użyciem paralizatora. Z filmiku nie można jednak wnioskować, co działo się wcześniej. Widać, za to, że osoby zatrzymane są mocno zdeterminowane, wulgarne i nie przebierają w słowach. Wczoraj, dzień po zdarzeniu, straż miejska odniosła się do całego zdarzenia, wyjaśniając, że zatrzymany w Porcie Łódź mężczyzna był poszukiwany za liczne kradzieże. Biuro Prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi wyjaśnia, jednak, że sprawa kradzieży sklepowych wyszła na jaw dopiero po przewiezieniu na komisariat.
- Policjant skojarzył, że osoba, którą prowadzą strażnicy miejscy jest sprawcą kradzieży - można przeczytać w policyjnym komunikacie.
Jak zaznacza KWP, podstawą interwencji był brak maseczki, a dowiezienie do komisariatu związane było z odmową podania danych personalnych. Zatrzymany usłyszał zarzuty.
Powalili na ziemię mężczyznę za brak maseczki. Grozili użyciem paralizatora
Zobacz również:
John Godson prezydentem Nigerii?! John Godson, były łódzki radny i poseł chce być prezydentem Nigerii
Gdzie nie będzie prądu w Łodzi? Wyłączenia energii elektrycznej w Łodzi do 26 lutego. Ulice i adresy gdzie nie będzie prądu
Lekarz zwolniony ze szpitala w Radomiu za alkohol pracuje w Sieradzu
Ubierz sobie Jana Pawła II w papieskie szaty. Gra promowana przez MEN budzi emocje. Kosztowała 790 tys. zł
