Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE
Do pożaru doszło w piątek 9 października około godziny 17.50.Paliło się mieszkanie na poddaszu kamienicy przy ulicy księdza Piotra Skargi w Grójcu.
- Gdy na miejscu strażacy zjawili się dowiedzieli się, że w mieszkaniu mogą być dzieci. Natychmiast ruszyli z pomocą - usłyszeliśmy od oficera dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej w Grójcu.
Pomoc przyszła szybko. Z mieszkania strażacy wynieśli dwuletniego chłopca. Jego sześcioletni brat wyszedł sam. W środku był także 22 letni mężczyzna, to konkubent matki obu chłopców. On także ucierpiał niegroźnie w pożarze. Ponieważ od mieszkania, gdzie wybuch pożar, do szpitala w Grójcu jest dość blisko, rodzice natychmiast poszli do szpitala, zanieśli tam także dwulatka. Dziecko miało poparzone dłonie. Po opatrzeniu obu chłopców, a także 22 letniego mężczyzny, cała trójka opuściła szpital.
Strażacy w tym czasie cały czas gasili pożar. Płomienie zajęły całe mieszkanie, a woda z sikawek strażackich zalała także mieszkanie poniżej. Oba mieszkania zostały poważnie zniszczone. Dwie rodziny nie mają na razie jak wrócić do swoich lokali.
- Władze samorządowe Grójca udzieliły pomocy pogorzelcom. Burmistrz nakazał umieszczenie sześciu osób z tej kamienicy w hotelu, jaki jest przy stadionie w Grójcu – powiedziała nadkomisarz Agnieszka Wójcik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Grójcu.
Łącznie w akcji ratunkowej wzięło udział jedenaście zastępów, w tym jednostka państwowa z Grójca i ochotnicze zastępy strażaków między innymi z Zalesia, Jasieńca, Mirowic. Na miejscu było łącznie 55 strażaków. Cała akcja gaszenia trwała ponad dwie godziny.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Nie wiadomo na razie, jak doszło do pożaru. Nie jest wykluczone, że ogień został zaprószony.