Magdalena C. skazana na dożywocie
29 marca Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał na dożywotnie pozbawienie wolności Magdalenę C. Kobieta była oskarżona o zabójstwo trzyletniej córki ze szczególnym okrucieństwem. Jak wskazał sędzia Michał Ziemniewski, 27-latka działała w sposób przemyślany, wcześniej zaplanowany i przygotowany oraz rozciągnięty w czasie.
- Do zabójstwa wykorzystała najdłuższy nóź znajdujący się w miejscu zamieszkania, obserwując bawiące się dziecko oraz oczekując dogodnego momentu do zadania ciosu i przenosząc dziecko po pomieszczeniach mieszkania dusiła, a następnie zadała nie mniej niż trzy uderzenia nożem w okolicach klatki piersiowej oraz pleców.
Magdalena C. po upływie 50 lat będzie mogła ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Tymczasowy areszt został zaliczony na poczet orzeczonej kary więzienia. Ponadto kobieta została pozbawiona praw publicznych na 10 lat. Uzasadnienie wyroku nie było jawne, a sam wyrok - nie jest prawomocny.
3-letnia Zuzia zmarła w szpitalu
Do tragedii doszło we wtorek, 4 maja 2021 r. w kamienicy przy ul. Winklera w Poznaniu. 27-letnia Magdalena C. zabiła swoją córeczkę, zadając jej co najmniej trzy ciosy nożem. 3-latka z głęboką raną serca trafiła do szpitala. Niestety nie udało się jej uratować. Dziecko zmarło na stole operacyjnym.
Jak mówił prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, bezpośrednią przyczyną zgonu Zuzanny był ostry krwotok zewnętrzny i wewnętrzny spowodowany raną kłutą klatki piersiowej penetrującą do prawej i lewej komory serca.
- Jedna skuteczna rana spowodowała krwotok, a wcześniej uszkodzenie serca - mówił.
Czytaj też: Poznanianka zabiła swoje 3-letnie dziecko. Prokuratura bada jej poczytalność
Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa, przyznała się do popełnienia przestępstwa. W sprawie interweniował minister sprawiedliwości, który nakazał zmianę zarzutu na surowszy - zabójstwo popełnione ze szczególnym okrucieństwem. Do tego Magdalena C. już się nie przyznała.
- Tłumaczyła, że wcześniej sama się okaleczała, miała problemy emocjonalne po rozwodzie rodziców. Bała się, że nie będzie mogła dokładać się matce do finansów i nie da rady utrzymać siebie i dziecka - wyjaśniał prok. Wawrzyniak.
Kobieta przyznała śledczym, że planowała samobójstwo rozszerzone. Chciała odebrać sobie życie, ale nie chciała zostawić córki samej, dlatego najpierw ją zabiła, ale potem nie była już w stanie targnąć się na swoje życie.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]